Budowa ulic: Iwaszkiewicza i Modrzewiowej

Prace drogowe nie ustały. Pogoda, poza paroma mroźniejszymi dniami jest sprzyjająca, dzięki czemu udało nam się zrealizować budowę końcówki ulicy Iwaszkiewicza oraz część ulicy Modrzewiowej. Kolejny jej fragment jest w trakcie budowy.

Przypomnę, że ulica Iwaszkiewicza została wykonana na przełomie roku 2016/17, natomiast ze względu na brak uregulowania stanu prawnego końcówki tej ulicy ( na wysokości MOK), została zaprojektowana tylko do pewnej wysokości. Dopiero zakończony spór z PKP dwa lata temu pozwolił za zlecenie projektu i wykonanie brakującego fragmentu.  Wykonanie tego kawałka uporządkowało teren wokół MOK, a także usprawniło komunikację rowerzystów i pieszych z ciągiem pieszo-jezdnym wzdłuż torów WKD.

Fot. ul. Iwaszkiewicza przed budową

Fot. ul. Iwaszkiewicza po budowie

O ulicy Modrzewiowej pisałem wielokrotnie informując Państwa, że jest problem z rozstrzygnięciem przetargów na jej wykonanie. Na szczęście, po kilku zmianach, etapowaniu prac udało się znaleźć wykonawcę. I tak prace rozpoczęły się jeszcze w październiku. Odcinek od ul. Wschodniej do Topolowej  został już zrealizowany. Trwają roboty przy kolejnym między ul. Topolową a Jana Pawła II. Została wykonana kanalizacja burzowa, nawierzchnia asfaltowa oraz chodnik z kostki betonowej, a także progi spowalniające. Wykonanie kolejnego etapu powinny się zakończyć do czerwca 2019 roku, chyba, że pogoda pozwoli na prowadzenie budowy w zimie, to pewnie szybciej. Przebudowa ulicy Modrzewiowej pozwoli na uporządkowanie ruchu w okolicy szkoły i kościoła, choć niezbędny do całkowitego poprawy bezpieczeństwa w tym rejonie będzie remont ulicy Kościelnej.

Fot. ul. Modrzewiowa

Problem ze śmieciami w mazowieckim

6 grudnia 2018 w Warszawie odbył się briefing dotyczący gospodarki odpadami na terenie metropolii warszawskiej. Wzięły w nim udział władze Warszawy: prezydent Rafał Trzaskowski i wiceprezydent Michał Olszewski oraz reprezentanci samorządów metropolii warszawskiej: Burmistrz Podkowy Leśnej Artur Tusiński, Elżbieta Radwan z Wołomina, Krzysztof Chaciński z Radzymina, Daniel Putkiewicz z Piaseczna oraz Grzegorz Benedykciński z Grodziska Mazowieckiego.

Chaos legislacyjny, dotyczący systemu gospodarki odpadami w metropolii warszawskiej, zbyt mała liczba instalacji w regionie przyjmujących odpady, rosnące ceny ustalane za odbiór śmieci, to tylko niektóre z problemów obserwowanych przez wójtów, burmistrzów i prezydentów miast i gmin województwa mazowieckiego.

Mazowsze jako jedyne województwo nie ma jeszcze uchwalonego Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami (WPGO), ponieważ Ministerstwo Środowiska przedłuża jego pozytywne zaopiniowanie. To zdestabilizowało rynek odpadów. Od dwóch lat minister nie zgadza się na wpisanie do planu nowych instalacji, a te, które istnieją, są pozbawiane możliwości funkcjonowania, gdyż uchyla im pozwolenia zintegrowane. Powoduje to, że nie będą one mogły przyjmować odpadów. Konsekwencje działań Ministra Środowiska dotyczą 51 gmin w regionie i 2,7 mln mieszkańców.

Minister uchylił pozwolenia na użytkowanie instalacji należących do Remondisu, PPHU Lekaro, MZO Pruszków i Hetmana. Przedsiębiorstwa te złożyły odwołania do sądu, nadal działają. W regionie warszawskim tylko dwie instalacje mają pozwolenia zintegrowane na prowadzenie instalacji: instalacja firmy Byś, która umożliwia funkcjonowanie regionalnej instalacji przetwarzania odpadów komunalnych (RIPOK) oraz Zakład Unieszkodliwiania Stałych Odpadów Komunalnych miejskiej spółki MPO (ZUSOK) na Targówku. Instalacja firmy Byś nie jest w stanie przyjąć tak dużego strumienia odpadów, wynika to z jej mocy przerobowych. Spalarnia na Targówku przyjmuje około 40 tys. ton odpadów rocznie. Konsekwencją może być sytuacja, kiedy wyspecjalizowane instalacje nie będą miały możliwości przyjmowania tak dużego strumienia odpadów. Dotyczy to nie tylko stolicy, ale również pozostałych gmin wchodzących w skład warszawskiego regionu gospodarki odpadami.

W kilku gminach już doszło do chwilowego zastoju w odbiorze śmieci. Problem pojawił się w Jabłonnie, Otwocku, Radzyminie. Tylko właściwy proces decyzyjny w zakresie gospodarowania odpadami może pomóc samorządom w zapewnieniu ciągłości ich odbioru. Dlaczego opłaty za odbiór śmieci idą w górę tłumaczył podczas briefingu burmistrz Podkowy Leśnej, Artur Tusiński: – Jeżeli uchylane są decyzje i przedsiębiorca nie wie, czy za tydzień będzie mógł prowadzić firmę, podnosi ceny, bo kalkuluje ryzyko.

Przypominamy, że każda instalacja ma przypisaną ilość odpadów do przetworzenia w ciągu roku. Moce przerobowe instalacji w regionie muszą być wystarczające do przyjęcia całego strumienia odpadów powstających w tymże regionie. A wszystkie instalacje muszą być ujęte w Wojewódzkim Planie Gospodarki Odpadami. Działania Ministra Środowiska, które sprawiają, że nie wyraża zgody na wpisanie nowych instalacji do WPGO doprowadza do sytuacji, w której istniejące instalacje narzucają bardzo wysokie ceny za zagospodarowanie, gdyż zaburzony jest rynek konkurencji tychże instalacji.

Fot. R. Motyl

Na podstawie materiału UM Warszawa.