Rowerowa Unia Gmin Zachodniego Mazowsza

Dzisiaj 20 marca 2019 r. w Podkowie Leśnej zostało zawarte Porozumienie w sprawie współpracy miast i gmin na rzecz realizacji projektu pn.: „Rowerowa Unia Gmin Zachodniego Mazowsza”. Pierwsze spotkanie dotyczące wspólnych działań na rzecz integracji systemów rowerowych oraz najlepszego wykorzystania i połączenia ścieżek rowerowych między gminami i Warszawą odbyło się 15 lutego w Nadarzynie. Więcej pisałem w artykułach Czas na wspólny rower  oraz  Integracja systemów rowerowych.

Wypracowane Porozumienie zostało podpisane przez czterech wójtów/burmistrzów: Podkowy Leśnej, Nadarzyna, Milanówka i Piastowa. W spotkaniu poza wymienionym wzięli udział przedstawiciele gmin: Jaktorowa, Michałowic, Grodziska, Brwinowa, Lesznowoli, Raszyna i Pruszkowa. Oczywiście najbardziej optymalnym rozwiązaniem byłoby, aby wszystkie gminy Zachodniego Mazowsza  wyraziły akces przystąpienia do Projektu, dlatego liczę tutaj na szybkie podjęcie decyzji przez kolegów wójtów, burmistrzów i prezydentów z pozostałych gmin.

Celami Porozumienia, realizowanego na terenie gmin, są:

  •  integracja różnych systemów „rowerów miejskich”
  •  zwiększania dostępności infrastruktury rowerowej i ułatwienie korzystania z niej dla końcowych użytkowników
  • upowszechnianie korzystania z rowerów jako alternatywy dla tradycyjnych środków transportu i rozwój oraz upowszechnianie sportu i  turystyki rowerowej
  • promocja gmin przyjaznych rowerzystom
  • podejmowanie działań na rzecz integracji i spójności sieci ścieżek rowerowych (m.in. zabieganie o budowę spójnego traktu rowerowego do Warszawy).

Koordynatorem Projektu została Podkowa Leśna, natomiast każda z j.s.t. powołuje własny zespół zajmujący się projektem od strony finansowej oraz merytorycznej. Między Partnerami został ustalony plan działania, a o ich efektach będziemy informowali Państwa na bieżąco.

PINB skontrolował budowę stawu

Dałem trochę Państwu odpocząć od kolejnej skargi/zawiadomienia, wszak były wybory, podobnych tematów bez liku, ale żebyście nie myśleli, że rewitalizacja stawu przestała budzić „szczególne” zainteresowanie, to kreślę parę słów. W końcu inwestycja jest rozpoczęta, wielu z Was czeka na szczęśliwe zakończenie, ale też i wieści jak przebiega budowa naszego stawu. A ona przebiega zgodnie z rozstrzygniętym przetargiem, założonym planem i własnymi środkami, którymi gospodarujemy i zostały zaplanowane w budżecie. O tym wszystkim wielokrotnie mówiłem na sesjach, komisjach, spotkaniach.

Niemniej jednak, radni miasta ubiegłej VII kadencji: Zbigniew Habierski, Grzegorz Smoliński, Małgorzata Horban, Emilia Drzewicka (wymieniona na liście, brak parafy), Marcin Kaliński, Renata Gabryszuk, Katarzyna Tuszyńska-Niezgoda, Sylwia Dąbrówka, miesiąc po wyborach i na trzy dni przed upływem kadencji złożyli zawiadomienie do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Wybory często rozczarowują, szczególnie te przegrane, cóż, ich prawo skarżyć, zawiadamiać, dociekać. A moje prawo, by o tym mówić. Przejdźmy do meritum. W/w, byli już radni zawiadomili Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego, że budowa jest prowadzona niezgodnie z projektem, co znacząco narusza stosunki wodne, a wiedzę na ten temat podjęli w wyniku obserwacji. PINB wezwał wnioskodawców do wykazania interesu prawnego w opisanej sprawie – radni nie wykazali takiego interesu, nawet nie odpowiedzieli na wezwanie organu (co w konsekwencji dziwi, bo w mojej opinii wygląda na to, że była to nieudolna próba zablokowania budowy, a nie chęć wyjaśnienia sprawy), w związku z tym PINB odmówił wszczęcia postępowania na żądanie radnych.

Wobec tego, że na temat budowy stawu co jakiś czas słyszymy fake newsy, a wszystkim odpowiedzialnym za proces inwestycyjny zależy, żeby zamknąć dywagacje o rzekomych nieprawidłowościach, PINB wszczął postępowanie z urzędu w sprawie zgodności realizacji przebudowy zbiornika wodnego w Parku Miejskim z warunkami pozwolenia na budowę i przepisami prawa.

Podczas procedury kontroli, dnia 3 stycznia 2019r. PINB przeprowadził oględziny robót budowlanych prowadzonych w Parku Miejskim, stwierdzając, że roboty zostały rozpoczęte na podstawie prawomocnego pozwolenia na budowę, jest prowadzony na bieżąco dziennik budowy, są tablice z odpowiednimi oznaczeniami. W Decyzji, która wpłynęła do urzędu 11 marca br., która umarza postępowanie możemy przeczytać: „(…)Przebudowa jest i zostanie zrealizowana zgodnie z odpowiednimi pozwoleniami. Z ustaleń oględzinowych jednoznacznie wynika, że roboty realizowane są zgodnie z wytycznymi zatwierdzonego projektu budowlanego, w tym zawartego w nim opisie technicznym. Wykonanie tymczasowego rurociągu o większej przepustowości jest nieistotnym odstąpieniem i wynika z przezorności inwestora na wypadek wystąpienia silnego nurtu wody w przedmiotowym rowie, który mógłby zniweczyć długotrwały proces osuszania dna i czaszy zbiornika. Prawidłowość i zgodność wykonania docelowych robót z zatwierdzonym projektem budowlanym możliwa będzie do ustalenia po ich zakończeniu. Ponieważ nie zaistniały przesłanki, o których mowa w art. 50 i 51 Prawa budowlanego, postępowanie umorzono(…)”. Przytoczone artykuły mówią o wstrzymaniu prowadzenia robót budowlanych z powodu braku pozwolenia na budowę, prowadzeniu ich w sposób istotnie odbiegający od ustaleń i warunków określonych w pozwoleniu na budowę, projekcie budowlanym lub w przepisach.

———————–

O protestach i skargach w sprawie rewitalizacji Parku Miejskiego w Podkowie Leśnej pewnie można byłoby napisać książkę. Kilka opasłych teczek leży w urzędzie i po przejrzeniu ich nasuwa się konkluzja, że wszystkie te pisma kręcą się wokół tych samych osób (środowisk). Lata lecą, wyrosły następne pokolenia podkowian, ale aktywność „miłośników przyrody i obrońców dziedzictwa” szukających we wszystkim nieprawidłowości,  spisku, układu i nadużyć przez kilka kadencji (ja co najmniej pamiętam trzech burmistrzów, którzy musieli się z tym problemem zmierzyć) jest zatrważająca. Poszukiwanie przez nich sprzymierzeńców „ w sprawie” i kreowanie fałszywej rzeczywistości jest godne Machiavellego.  Do tego dochodzi całkowity brak chęci przyjmowania faktów i zwykłego zaufania do władz, instytucji i ekspertów.

Wszystkie te materiały wcześniej czy później trafiają do miejskiego archiwum, tworząc tym samym historię najbardziej oprotestowanej i zaskarżanej inwestycji w Podkowie Leśnej. I w ten sposób śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że ten co zrewitalizuje, staw, park i otoczenie zapisze się na zawsze w dziejach tego miasta.