Radni na nie, choć nie wszyscy

Obiecałem napisać parę słów na temat głosowania na sesji 28 marca br.  w/s uchwał dotyczących zmiany planu na kilku działkach w Podkowie Leśnej.

Od początku tej kadencji zwracam uwagę na przestrzeń publiczną w mieście. Zorganizowałem konkurs dla dyplomantów Wydziału Architektury PW, który rozpoczął się panelem z udziałem mieszkańców, a zakończył wystawą wszystkich 12 zgłoszonych prac. Mieliśmy okazję uczestniczyć w I Kongresie Miast Ogrodów, panelach eksperckich organizowanych przy okazji aktualizacji Studium Uwarunkowań i Rozwoju Zagospodarowania Przestrzennego dla naszego miasta. Zostały zorganizowane spacery badawcze, punkty konsultacyjne w Parku Przyjaźni Polsko-Węgierskiej. CKiO prowadziło cykl spotkań „Rozmowy o Dobrym Mieście”. Rada Miasta, jak wynika ze sprawozdań z prac komisji zajmowała się także oceną aktualności naszych dokumentów planistycznych. Wszyscy mieliśmy dość czasu, aby podyskutować o naszych potrzebach, zdiagnozować punkty problemowe w otaczającej nas przestrzeni. Przy okazji rozmowy toczyły się o sporcie, kulturze, transporcie, parkowaniu i finansach miasta.

Dlatego na marcową sesję Rady Miasta przygotowałem 6 uchwał, szczegółowych, bo ograniczonych do 1-3 działek każda, dotyczących przystąpienia do uchwalania lub zmiany planu miejscowego.

Klucz był dość prosty – na przestrzeni ostatnich trzech lat ujawniły się w czasie konsultacji społecznych, przyjmowania wniosków od mieszkańców oraz prac radnych lub pracy urzędu nad realizacją zadań zapisanych w uchwałach budżetowych naszego miasta, najbardziej pilne i palące problemy. Część zagadnień wynika z błędów, czy nazwijmy to braków jakie miały miejsce przy uchwalaniu obowiązującego planu miejscowego 10 lat temu. I tak w przypadku terenu szkoły samorządowej nie możemy uzyskać pozwolenia na budowę, a co za tym idzie zrealizować gotowego i kilkakrotnie konsultowanego z mieszkańcami i nauczycielami zagospodarowania terenu szkoły. Projekt obejmuje urządzenie całego terenu z wzbogaceniem o boiska, urządzenia i obiekty sportowe jak i małą architekturę. Podobnie planowana budowa wielofunkcyjnego budynku na ul.Jeleniej (autor projektu oprócz archiwum i zaplecza gospodarczego dla miasta, przewidział w budynku miedzy innymi możliwość stworzenia kina letniego na dachu budynku), na ostatnim etapie, właśnie przez niedopatrzenia z 2008 roku stanęła pod znakiem zapytania.  Reszta uchwał dotyczyła terenu MOK, działek przy ulicy Akacjowej, terenu naszej stajni na Głogów i prywatnej działki – na której znajduje się Galeria Podkowa.

Wydawało mi się, ze po trzech latach dyskusji, informowaniu radnych na każdej sesji o pracach nad realizacją budżetu, bywaniu na komisjach tematycznych Rady Miasta poświęconych zagospodarowaniu przestrzennemu, nawet z członkami Miejskiej Komisji Urbanistycznej nikt nie będzie miał obiekcji co do zasadności podjęcia uchwał i przystąpienia do pracy. Życie bywa jednak zaskakujące. Procedura dotycząca dokumentów planistycznych jest bardzo rygorystyczna, przewiduje także obligatoryjne konsultacje z mieszkańcami. Pierwszym etapem po podjęciu uchwały są ogłoszenia w prasie i w każdej ze stosowanych w mieście form i zbieranie wniosków dotyczących zamierzeń od wszystkich zainteresowanych. Ale to co dla mnie jest oczywiste, dla grupy radnych okazało się mniej oczywiste. To, że mi wydawało się, iż to mieszkańcy powinni mieć w tych kwestiach najwięcej do powiedzenia i powinniśmy uruchomić procedurę by rozpocząć debatę publiczną, nie pokryło się ze zdaniem kilkorga radnych. Dodajmy (co jest bardzo ważne), że rozpoczęcie procedury nie wiąże się z jakimikolwiek zmianami, również nie istnieje ryzyko „zepsucia” tego co mamy – może być tylko lepiej, o czym finalnie i tak decyduje Rada Miasta.

To, że zdanie można mieć inne jest jasne, ale trzeba je w ogóle mieć. Radni: Gabryszuk, Horban, Smoliński przyjęli postawę milczącą i głosowali na nie. Nie zadali ani jednego pytania odnoszącego się do meritum, po prostu „nie bo nie”. Przyznam, że pomimo trzech lat „współpracy” trudno mi zrozumieć tego typu zachowanie. Ale jak widać, można i tak. Nie ma w tym ani działania dla dobra miasta, ani dla ogółu mieszkańców. Radny Kaliński, który przyzwyczaił mnie, że ma zdanie zawsze oderwane od realiów, oby tylko nie było takie jak burmistrza, zresztą podobnie jak radna Dąbrówka, po otrzymaniu wyczerpujących odpowiedzi też byli przeciwni podjęciu uchwał i zaproszeniu mieszkańców do dyskusji. Nie podali też żadnych argumentów broniących ich stanowiska. Być może odpowiedzią jest to co usłyszałem od radnego Kubickiego , a w szczególności od radnego Habierskiego, którzy początkowo twierdzili, że te trzy lata zasiadania ich w Radzie Miasta, dyskusji, rozmów, konsultacji i pracy to cały czas stanowczo za mało, aby podjąć decyzję i zająć stanowisko. Gdybym wychodził z takiego założenia jak szanowni panowie, to w mieście nie zadziało by się nic. Argument, że wszystko robię za szybko, pada zresztą często.

W końcu z ust radnego Habierskiego padło, że nie mają zaufania do mieszkańców. Nie mają zaufania nie tylko do mieszkańców, ale też jak zaznaczył, do nowej Rady Miasta – nie wiadomo kto w niej zasiądzie. No fakt  – nie wiadomo.  Jednak jestem pewny, że taką postawę, permanentnego braku zaufania, chorobliwej podejrzliwości, wietrzenia spisków, układów i sam doprawdy nie wiem jeszcze czego, należy potępiać. To podejście typowe dla partii rządzącej w kraju –brak zaufania do obywatela. Szkoda, że w/w radni nie wychodzą poza te ramy.

Kilka razy zdarzyło mi się wygłosić opinię pod adresem radnych, że nie są wystarczająco zaangażowani w sprawy miasta, że nie można podejmować decyzji dotyczących prawa miejscowego mającego późniejsze konsekwencje dla nas wszystkich, widząc tylko przestrzeń ograniczoną światłem własnej furtki. Że jest to antyspołeczne i krótkowzroczne. Rozumiem, że można mieć wolne tempo pracy, nie zgadzać się z argumentacją, ba, nawet być leniwym, ale wtedy trzeba przyjąć do wiadomości, że ze strony tych zaangażowanych  i pracujących będziemy poddani surowej ocenie. Tak jak ja jestem oceniany, tak radni również są oceniani, także przeze mnie jako mieszkańca.

Optymistyczne jest w tym wszystkim to, że udało się głosami pozostałych, aktywnie pracujących radnych przegłosować trzy uchwały dotyczące terenu szkoły, MOKu i Galerii Podkowa. Zapraszam Państwa do dyskusji o mieście, składania wniosków i aktywnego brania udziału w tworzeniu przestrzeni i historii Podkowy Leśnej. Wszystkie te uchwały są bardzo ważne z punktu widzenia dostępności usług dla mieszkańców. Funkcjonalność terenu wokół szkoły, zagospodarowanie terenu MOK i w końcu Galeria Podkowa – co dalej, czy powinniśmy sprzyjac rozbudowie i zwiększaniu wpływów do miasta, czy jednak nie? To bardzo ważna dyskusja w każdym z tych punktów, która nie może się tylko odbywać na forum rady, ale przede wszystkim w przestrzeni społecznej z mieszkańcami. Ja mam do Państwa, drodzy Mieszkańcy pełne zaufanie.

Wniosek może złożyć każdy, na każdą działkę (przyjętą uchwałą), nie musi mieć on szczególnej formy. Wszystkie zostaną poddane analizie i dyskusji.

Protokół z sesji, gdzie można przeczytać jak dokładnie toczyła się dyskusja i jakie padały argumenty będzie zamieszczony w BIP.

 

Dodaj komentarz