W świetle księżyca czy latarni? – jak radzimy sobie w Podkowie

Kolejne informacje o wzrostach nośników cen energii elektryzują nas wszystkich. W wielu samorządach, gdzie w ostatnich dniach otworzono oferty na zakup energii, tych emocji jest jeszcze więcej. Cztero- czy sześciokrotne wzrosty stały się niestety normą a nie wyjątkiem.

W tym miejscu należy przypomnieć, że państwowe spółki skarbu państwa, przedsiębiorstwa takie jak PGE czy PGNiG od roku 2019 w sposób systematyczny podnoszą ceny nie tylko dostarczanego gazu i prądu, ale podnoszą stałe koszty funkcjonowania swoich usług, czyli opłaty dystrybucyjne. Przed rokiem 2019 ta stała, niezależną cześć naszych faktur za energię stanowiła niespełna 30% rachunku. Dzisiaj, w wielu punktach poboru to ponad 55% kwoty całego rachunku.

Jak radzi sobie Podkowa Leśna?

Do oszczędności, optymalizacji wydatków bieżących od początku sprawowania przeze mnie funkcji burmistrza miasta przywiązuję dużą uwagę. W 2016 roku, planując modernizację i poprawę efektywności energetycznej miasta pisałem „Każdy wie, że koszty stałe funkcjonowania miasta są istotnym czynnikiem hamującym jego rozwój. Przy stosunkowo skromnym budżecie Podkowy Leśnej bardzo istotne jest pilnowanie wydatków i prowadzenie konsekwentnej polityki finansowej. „Przejadanie” budżetu, czyli wydawanie prawie wszystkich dochodów na tak zwane koszty stałe, czyli koszty funkcjonowania miasta bez próby racjonalnego nimi zarządzania czy szukania oszczędności może w konsekwencji doprowadzić do zapaści całych finansów gminy, nie mówiąc już o tym, że o wszelkich inwestycjach i rozwoju trzeba będzie zapomnieć na długie lata” Te słowa nie straciły nic na swojej aktualności.

Uwagę przywiązuję też do wykorzystywania nowych technologii, technologii smart, aby efekt zmniejszenia kosztów funkcjonowania miasta osiągnąć. W 2016 roku, przed wymianą opraw oświetleniowych wykonaliśmy inwentaryzację wszystkich latarni ulicznych i audyt energetyczny całego miasta w celu zmiany sposobu zakupu energii i rozdziału jej dostawców od tak zwanej „dystrybucji” czyli tej części którą zawsze „zgarnia” państwowy monopolista. Audyt miał nam pomóc w dobraniu najbardziej korzystnej procedury zakupu energii elektrycznej dla miasta Podkowa Leśna.

Koszty

Całkowite roczne koszty z tytułu zakupu energii elektrycznej na potrzeby oświetlenia ulic wynosiły ok. 320 000 zł. Wymiana opraw była pierwszym krokiem na drodze do optymalizacji gospodarki energetycznej Podkowy Leśnej.

W 2016 roku jako miasto potrzebowaliśmy ponad 1.100.000 kWh energii rocznie, z czego lwią część 550.000 kWh pochłaniało oświetlenie naszych ulic. W skali miasta energia kosztowała nas prawie 1 mln zł, gdzie tylko z tytułu dystrybucji energii elektrycznej był to koszt 300 000 zł rocznie.

Brak proporcji wynikał z różnych taryf funkcjonujących wtedy na terenie miasta. W zeszłym roku całkowite zapotrzebowanie miasta na energie elektryczną wyniosło prawie 600.000 kWh, rachunki wyniosły nieco ponad 700 tysięcy złotych – mimo podwyżek, nadal jest to sporo mniej niż w roku wykonania audytu i latach poprzednich.

Wymiana oświetlenia

W końcu 2016 roku wymieniliśmy 999 z 1024 opraw świetlnych w mieście. Sodowe i rtęciowe zastąpiliśmy ledowymi z certyfikatami fitosanitarnymi w celu ochrony roślin. Oprawy też nie świecą światłem rozproszonym, tym samym zredukowaliśmy tak zwane zaśmiecanie przestrzeni sztucznym światłem.

Przy okazji wymiany okazało się, że przez lata oświetlaliśmy kilka ulic Brwinowa i skrzyżowanie na drodze wojewódzkiej 719. Dzisiaj w mieście funkcjonuje ponad 1150 opraw, a koszty energii spadły do 80 – 90 tyś złotych rocznie. Samo zapotrzebowanie zostało zredukowane do 25%. Rocznie na oświetlenie większej ilości lamp potrzebujemy niespełna 130.000 kWh energii, wobec ponad 550.000 kWh przed wymianą opraw.

Na wymianę opraw pozyskaliśmy pożyczkę, która została nam umorzona w 30% po osiągnięciu efektu ekologicznego. Tym samym inwestycja zwróciła nam się w 3 lata i 4 miesiące.

Później zredukowaliśmy zapotrzebowanie mocy, bo koszty opłat stałych – dystrybucyjnych uzależnione są od właśnie tego parametru i pośrednio faktycznego zużycia energii. Ze 170 kW przydziału mocy (samo oświetlenie) mamy obecnie tylko 41, co przyniosło nam także niebagatelne oszczędności w rachunkach za energie. Zmniejszyliśmy także ilość obwodów świetlnych z 31 do 21, co optymalizuje wydatki. Docelowo chcemy, aby było ich ok. 10.

Koszty oświetlenia naszych ulic dzisiaj kształtują się na poziomie 80-90 tyś złotych rocznie, z czego prawie połowa tej kwoty to opłaty stałe, niezależne od zużycia energii. Mimo podwyżek energii nie płacimy obecnie nawet 1/3 z tego co płaciliśmy w latach przed wymianą opraw.

 Wyłączanie lamp – nie ma takiego zagrożenia

Oszczędność z wyłączenia oświetlenia na ulicach w naszym mieście na 1 godzinę to niespełna 13 zł. Optymalnie moglibyśmy wyłączać światło w godzinach 0.30 do 4.30, czyli oszczędzać 52 zł/na dobę w sezonie zimowym. W okresie letnim będą to niższe kwoty, dlatego, że w tym roku zmieniliśmy funkcjonowanie zegarów sterujących oświetleniem. Zapalają się później i wyłączaj, skoro świt.

Nie podejmę decyzji o wyłączaniu naszego oświetlenia w nocy. Ważąc bezpieczeństwo (zwłaszcza, że mieszkamy w lesie), komfort poruszania się po ulicach z potencjalnymi oszczędnościami, uważam, że nie jest to dobre rozwiązanie, ani nie przyniesie istotnych oszczędności.  

Jedynie ozdoby świąteczne będą świeciły się od 6 grudnia do 6 stycznia, a nie 2 lutego jak w latach ubiegłych. Wymiana opraw na energooszczędne ledowe, redukcja zapotrzebowania mocy, zmiana sposobu sterowania doprowadziły nas do punktu, w którym nie mam już możliwości uzyskania dużych oszczędności. Mamy najbardziej oszczędne rozwiązania jakie można dzisiaj mieć.

Ściemnianie? Analizowaliśmy. Nasze oprawy trzeba byłoby doposażyć w moduły przeciwdziałające „mruganiu” światła i nadmiernemu ich zużywaniu. Koszt takiej inwestycji zwróciły nam się przy niewielkiej mocy opraw po 15-20 latach. Wyłączenie co drugiej lub co trzeciej lampy nie jest możliwe z uwagi na ograniczenia techniczne, musielibyśmy przeprojektować i wybudować od nowa linie oświetleniowe, co pociąga za sobą ogromne koszty liczone w milionach złotych.

Inne działania

Przy okazji termomodernizacji budynków miasta wymieniliśmy oprawy świetlne na energooszczędne. Docieplając budynki pozbyliśmy się piecyków elektrycznych. Modernizując pompownie ścieków, SUW, ujęcia wody, wykonaliśmy optymalizację procesów sterowania. To wszystko pozwoliło nam zredukować o 40% zapotrzebowanie na energię elektryczną i zredukować rachunki.  To pociągnęło redukcję przydziałów mocy w poszczególnych punktach poboru. Zmniejszenie opłat stałych. Tam, gdzie można redukujemy moc bierną, aby nie płacić za ten niezrozumiały przez większość osób punk na rachunku horrendalnych sum.

Dużą oszczędnością było dopasowanie taryf do faktycznego charakteru poboru w poszczególnych obiektach miejskich. To też były spore oszczędności.  Budowa przedszkola w standardzie pasywnym, które nie dość, że ma o 50% większą powierzchnię niż stare, to zużywa podobną ilość energii elektrycznej i mniej gazu, który tam wykorzystywany jest na potrzeby ciepłej wody i dogrzania układu wentylacji w naprawdę chłodne dni. Rozdzielając zakup energii od kosztów dystrybucji, organizując przetargi w połowie roku, a nie pod jego koniec, przez lata zagwarantowaliśmy sobie stabilność cen, a przynajmniej ich umiarkowany wzrost.

Wyzwania jednak przed nami. Fotowoltaika, pompy ciepła to perspektywa przyszłego roku. Jedna i druga inwestycja powinna już od przyszłego sezonu grzewczego przynieść nam oszczędności. A właściwie biorąc pod uwagę skalę podwyżek jaką funduje nam państwowy monopolista, złagodzić jej wzrosty.

Dodaj komentarz