Niestety, historia lubi się powtarzać. Po raz kolejny w ciągu kilku lat, na granicy Podkowy z Owczarnią, na ulicy Irysowej wystąpiły lokalne podtopienia. Tym razem przyczyną wcale nie były intensywne opady deszczu, ani nagły skok temperatury powietrza . Zeszły, bardzo mokry rok skutkował podniesieniem się poziomu wód gruntowych i wypełnieniem, niemal do koron naszych niedrożnych i niekonserwowanych rowów melioracyjnych. Wielokrotnie na sesjach i komisjach rady miasta apelowałem i tłumaczyłem dlaczego udrażnianie rowów na terenie miasta należy zacząć od „ujścia” czyli naprawy przepustów pod drogą wojewódzką 719 oraz od skoordynowania prac które zostały zaplanowane przez właścicieli gruntów po drugiej stronie trasy. I tak wysoką wodę w naszych rowach kompletnie zaskoczyła zima – zamarzły rowy, zamarzł staw w Parku. Na terenie Żółwina i Owczarni w zeszłym roku zlikwidowano kilka zbiorników wody. Te dwa główne czynniki spowodowały właśnie bardzo szybki spływ wód opadowych i pośniegowych. Zamarznięte przepusty i rowy stały się tamą dla spływającej wody górnej części zlewni obejmującej Podkowę Leśną, która rozlała się zalewając domy mieszkańcom ulicy Irysowej.
W styczniu, na spotkaniu dotyczącym aktualizacji strategii miasta mówiłem o konieczności bieżącej konserwacji rowów melioracyjnych, konieczności rewizji planów miejscowych pod kątem wytypowania terenów dla „małej retencji”, skoordynowania naszych potrzeb z polityką melioracyjną gminy Brwinów. Konieczności podnoszenia świadomości ekologicznej mieszkańców, nie tylko Podkowy Leśnej ale wszystkich miejscowości leżących na obszarze zlewni rzeki Rokitnicy.
Miejmy nadzieję, że problem wód opadowych przestanie być w końcu bagatelizowany przez władzę, bo dzisiaj koszty skutków wieloletnich zaniedbań w infrastrukturze dotyczącej retencji i melioracji ponoszą wyłącznie mieszkańcy zalanych domów.
Trochę historii:
Gazeta Kurier Południowy – 02.03.2012 r. ; 28.01.2011 r. ; 03.12.2010 r. ;
You must be logged in to post a comment.