Dom numer 7 przestrzeń kameralna. Trochę refleksji

Gdy kilka lat temu kupowaliśmy z żoną dom po znanych polskich artystach, ceramikach Leszku i Hannie Nowosielskich, zakładaliśmy, że spróbujemy w części chociaż odtworzyć specyficzne miejsce, ducha dawnych czasów, wlewając swoją energię, pomysły i dopasowując formułę do wymogów współczesności.

To założenie świetnie wpisuje się w Podkowę Leśną, miasto otwarte, pełne inspirujących wydarzeń, ciekawych ludzi, historii nowożytnych czasów. 100 lat to niewiele.

Ponad miesiąc temu zaprosiliśmy do swojego ogrodu, domu, galerii na wernisaż połączony z inauguracją Dom No 7 – wielu przyjaciół, podkowian, sąsiadów, osoby ze świata sztuki.

fot. Mariusz Płoszaj Mazurek

Wystawa, która nam towarzyszyła była przygotowywana od stycznia. Rzeźby Katarzyny Bułki Matłacz były doskonałą oprawą i grały pierwszoplanową rolę tych ostatnich kilku tygodni. Wypełniły galerię i doskonale wpasowały się w ukształtowany przez Nowosielskich ogród. Z jego suchą rzeką, kameralnością, intymnością, wielością poziomów, mostkiem, królującym piaskowcem i wszechobecnymi roślinami. Włożyliśmy wiele pracy i własnych środków, aby odtworzyć i przywrócić to zapomniane miejsce do życia.

18 maja przybyło bardzo dużo ludzi. Szczególnie miło było słyszeć  z ust osób, które nie uczestniczą w życiu miasta, że nasze wydarzenie, oprawa i atmosfera sprawiły, że u nas dobrze się czują. Padały pytania czy będzie ciąg dalszy, czy jest w nas energia i chęć kontynuacji spotkań w tej formule, w magicznym ogrodzie i zaaranżowanej przestrzeni, gdzie sztuka gra pierwszoplanowe skrzypce.

Sam pomysł, koncepcja to oczywiście zasługa mojej żony i syna, ja byłem w roli drugoplanowej. wspierającego i pomagającego. Miałem obawy, bo jednak zdecydowaliśmy się na coś niecodziennego – otworzyć i podzielić się przestrzenią prywatną.

Mogę powiedzieć, że się udało.  W maju i czerwcu, gdy można było odwiedzać wystawę, a my ustaliliśmy sobie we trójkę dyżury, było bardzo inspirująco. W sumie odwiedziło nas kilkaset osób. Bardzo różnych i ciekawych, w tym znanych artystów i ludzi związanych ze sztuką. Jedni przychodzili, aby w ciszy i pojedynkę poczuć tę atmosferę pierwszej prywatnej galerii – ogrodu w powojennej Polsce, inni prowadzili ożywione rozmowy na wszystkie możliwe tematy, często przy filiżance kawy. Poznaliśmy wiele nowych osób. Prowadzimy otwarty dom i lubimy ludzi. Nie stronimy od organizowania spotkań, różnych eventów, ale te kilka tygodni były jeszcze czymś innym, przyniosły nowe doświadczenie i inny wymiar wartości.

Byłem w innej, niż normalnie roli. Podobnie jak w samorządzie, uczestniczyłem w tworzeniu czegoś, dobrego, wartościowego, co wpisuje się w charakter naszego miasta. Wytworzy dobrą energię. Tym większa jest to dla mnie satysfakcja, że w dzisiejszych czasach, kiedy najprościej jest krytykować i siedzieć na wygodnej loży szyderców, a dużo trudniej jest coś fizycznie zrobić dla innych bezinteresownie, nam się udało. Obudziliśmy na nowo miejsce z dużym potencjałem, interesujące, ciekawe i nieszablonowe.

Te wszystkie dobre recenzje i miły odbiór napędza do działania, dlatego już na jesieni po raz kolejny otworzymy drzwi naszego Domu No 7. Zaplanowaliśmy coś wyjątkowego, wspólną wystawę wybitnych polskich artystów Stanisława i Piotra Młodożeńców. Talent, więzy krwi, historia i doświadczenie życia w różnych kulturach. Będzie się działo.

Wszystko nie miałoby miejsca, gdyby nie determinacja, pomysły, energia Katarzyny i Franka oraz pomoc wszystkich tych, którzy bezinteresownie udzielili nam swego wsparcia. Od dobrego słowa po pomoc przy organizacji. Bardzo dziękuję.

Satysfakcję mam dużą, bo sam wernisaż a później wystawa i to co się zadziało przerosło moje oczekiwania. Utwierdziło mnie w przekonaniu, że czasami warto iść pod prąd, wyznaczać kierunki, narzucać trendy, próbować przełamać schematy szarej rzeczywistości. Wyjść z komfortu własnego wygodnego życia.

Całe wydarzenie było finansowane ze środków prywatnych. Może niektórym się to w głowach nie mieści, ale można, dlatego mam poczucie, że te ostatnie kilka tygodni to były bardzo dobre dni, które na długo zapadną w pamięci nie tylko mojej.

Do zobaczenia na kolejnej wystawie, spotkaniu sąsiedzkim bądź innym evencie, o czym będziemy na bieżąco informować na stronie www.domnr7.pl oraz w mediach społecznościowych FB https://www.facebook.com/DomNr7PrzestrzenKameralna  i Instagramie lub na mojej stronie w zależności od charakteru wydarzenia.

 

Co łączy Pole Mokotowskie i podkowiański Park Miejski?

Co łączy Pole Mokotowskie i podkowiański Park Miejski?

Odpowiedź jest prosta – podobny pomysł na rewitalizację stawu. Koncepcja obiegu wody i jej czyszczenia jest oparta w jednym i drugim przypadku na pomysłach i projekcie inż. arch. krajobrazu Marcina Gąsiorowskiego. Planowana technologia oczyszczania ma się przyczyniać do zachowania w nich stabilnego ekosystemu.

„Najważniejszym elementem inwestycji będzie rozbetonowanie i zazielenienie dużego stawu oraz przygotowanie w parku zupełnie nowego układu wodnego, pełnego roślinności i dzikiej przyrody. Stworzymy dzięki temu przyjazne miejsca wypoczynku, dbając także o tutejszą przyrodę i zbiorniki wodne.” – choć opis brzmi, jakby dotyczył przebudowy stawu w podkowiańskim parku, to tym razem jest to część opisu planowanych prac w parku Pole Mokotowskie. Jednego z największych, najczęściej i najliczniej odwiedzanych warszawskich parków, wpisanego do gminnej ewidencji zabytków m. st. Warszawy.

„Projekt modernizacji Pole Mokotowskiego obejmuje liczne nasadzenia zieleni i nowy, naturalny układ wodny. Główny staw zostanie poddany naturalizacji – z dna usunięty zostanie beton, a na brzegach pojawią się strefy naturalnej roślinności, będące schronieniem dla zwierząt. Powstanie także kilka nowych niecek wodnych porośniętych roślinami.”

Ale podobieństw założenia projektowego, warszawskiego do naszego projektu zamiennego jest więcej. Z uwagi na złożoność i objętość warszawskiego założenia przytaczam tutaj tylko te dotyczące stawu i układu wodnego.

W Warszawie założono:

– likwidację wszystkich betonowych budowli; na eksploatację obiektu, konieczność spuszczania wody, używania ciężkiego sprzętu, rokrocznego czyszczenia stawu, zdecydowano się na rozwiązanie bardziej naturalne, wykorzystujące zamknięty obieg wody z filtrami kamienno-błotnymi i roślinnością. Dokładnie taki sam taki układ miał działać w naszym podkowiańskim stawie.

– całkowite uszczelnienia dna matą EEPDM – tak, to taka sama, jaką mamy już położoną w Podkowie Leśnej.

– oparcie obiegu wody na filtrach błotnych i mechanicznych, dokładnie tak jak w Podkowie. W Warszawie dodatkowo z użyciem środków chemicznych

– wysypanie dna kruszywem dolomitowym – materiałem wspomagającym naturalne procesy oczyszczania wody, mającym przeciwdziałać nadmiernej eutrofizacji – jak w Podkowie, to ta hałda która obecnie leży obok naszego stawu.

– utworzenie alei spacerowej dookoła stawu, z tym, że w Warszawie także dla rolkarzy. U nas planowana jest nawierzchnia ziemna w pełni przepuszczalna.

– utworzenie niecki infiltracyjnej – gdzie nadmiar wody opadowej ma infiltrować w głąb  ziemi – dokładnie jak w Podkowie Leśnej.

Planowana technologia oczyszczania wody ma się przyczyniać do zachowania w nich stabilnego ekosystemu wodnego z całorocznym lustrem wody. To główna powód powstania koncepcji i bazującego na niej projektu zamiennego w Podkowie Leśnej.

W Warszawie do wyłapywania nieczystości zaprojektowano tak zwane skimmery, czyli wnęki w ścianach stawu zbierające wodę z zanieczyszczeniami z powierzchni. Podobne widzieliście Państwo w każdym hotelowym basenie. W Podkowie Leśnej urządzenia będą całkowicie niewidoczne, a zanieczyszczenia wyłapywane z dna stawu. Jedyna komora betonowa będzie ukryta pod drewnianym podestem – molo, wchodzącym na kilka metrów nad taflę wody. Warszawski projekt takich atrakcji nie przewiduje.

A różnice?

Oczywiście skala. Sam staw centralny w Warszawie to 1,5 ha powierzchni, w Podkowie tylko 2400 m ².
Koszt inwestycji w Warszawie – 53 934 202 zł. Podkowa Leśna ok. 1,5 mln
Brak chemii w Podkowie. Brak skimmerów w Podkowie
Koncepcja w Podkowie powstała w 2017 roku, w Warszawie w 2020 roku.

Założeniem podkowiańskiego i warszawskiego rozwiązania jest proekologiczne kształtowanie systemu wodnego. To nie tylko zbiorniki, oczka i niecki. Oba rozwiązania zakładają stworzenie i wykształcenie wodnych ekosystemów o zróżnicowanej strukturze flory i fauny. Ich zadaniem jest nie tylko wspomaganie funkcji retencyjnej, rekreacyjnej parku, ale stworzenie życia roślin i zwierząt (oczywiście w Podkowie Leśnej na dużo mniejsza skalę). Celem ma być poprawa lokalnego mikroklimatu poprzez retencjonowanie, wsiąkanie oraz odparowywanie wód deszczowych (wyrównanie skrajnych temperatur, związywanie szkodliwych pyłów, większa wilgotność, czy tylko w Podkowie Leśnej zwiększenie częstotliwości dni z efektem infiltracji i dopływem wody do pobliskiego rezerwatu Parów Sójek). Oba zbiorniki zostały zaprojektowane jako całoroczne oparte o media filtracyjne z kruszyw oraz roślin, oczyszczające wodę mechanicznie, chemicznie (w przypadku Warszawy) i biologicznie.

Założeniem obu jest wyeksponowanie stref przyrody, wprowadzenia formy krajobrazu biocenotycznego czy wspieranie bioróżnorodności. W Podkowie Leśnej dodatkowo dochodzą kwestie historyczne, odtworzenia kompozycji parku opartej w projekcie Danielewicza na centralnie położonym stawie. W  obu rozbudowany zostanie ekosystem wodny, który tworzyć będą zbiorniki wodny i niecki infiltracyjne. Woda oczyszczana będzie naturalnie, przez odpowiednio dobrane rośliny. Oba napełnione będą wodą z ujęć wodociągowych. Podkowiański bilans strat powinien mieć wyrównany z sumą opadów, w Warszawie uzupełnianie strat następowało będzie z dedykowanego ujęcia i podczyszczenia wody lub jak ma to miejsce w Łazienkach Królewskich z wodociągu miejskiego. W Podkowie Leśnej dodatkowo, odwołując się do założeń historycznych zrezygnowano z jakichkolwiek widocznych elementów betonowych. A z uwagi na nasz park, drzewa i środowisko nie chcieliśmy wbijać plastikowych i stalowych ścian dookoła stawu, które to rozwiązanie było w projekcie z 2010 roku, podobnie jak zrezygnowaliśmy z rozwiązania z betonowymi płytami na dnie stawu i drogą serwisową dla samochodów ciężarowych z płyt betonowych.

W 2021 roku, kiedy Warszawa ogłaszała przetarg na rewitalizację parku Pole Mokotowskie i pokazały się artykuły w prasie, zarówno eksperci z dziedziny ekologii jak i warszawiacy nie mogli się nachwalić przewidzianych w stolicy rozwiązań.

W Warszawie inwestycja jest w trakcie realizacji, prawie na ukończeniu (opóźnienie kilka miesięcy), a w Podkowie Leśnej takie samo rozwiązanie zostało oprotestowane (już 4 rok) i jest blokowane przez stowarzyszenie Dendropolis, pomimo pozytywnej decyzji konserwatora zabytków.

źródła fot.  Zarząd Zieleni Miejskiej,  UM Warszawa, Gazeta Wyborcza, Architektura Murator, (Szymon Starnawski za warszawa.naszemiasto.pl)

Rewitalizacja stawów w zabytkowych parkach

Ostatnio miałem okazję być w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Wrocławskiego, gdzie akurat przeprowadzano remont/budowę jednego ze zbiorników wodnych, który polegał na tym, że kładziono warstwę uszczelniającą – matę EPDM zapobiegającą wyciekowi wody ze stawu, taką samą jakiej chcemy użyć w podkowiańskim parku. Ogród botaniczny we Wrocławiu powstał w 1811 r. i jest zabytkiem położonym w samym centrum Wrocławia, ba nawet jest uznany za Pomnik Historii.

To, że technologia wspomaga rozwiązania, które odpowiadają na negatywne zmiany klimatyczne, a które dotknęły także całą substancję zabytkową układów wodnych w parkach to jest oczywiste, dlatego warto przy projektowaniu korzystać z bardzo dobrych doświadczeń rewitalizacji obiektów o dużo większej wartości historycznej niż nasz staw w Parku Miejskim. Analogiczne propozycje, dzisiaj oprotestowane przez Dendropolis zostały zaproponowane przy budowie naszego stawu.

Innym przykładem jest rewitalizacja stawu w warszawskim parku Pole Mokotowskie, gdzie warto przypomnieć, że koncepcje do układu zamkniętego opartego na filtrze skalno – błotnym wykonał ten sam architekt krajobrazu Marcin Gąsiorowski, który przygotował koncepcję stanowiącą podwalinę do opracowania projektu zamiennego w Podkowie Leśnej z tym że w Podkowie uniknęliśmy wspierania się chemią i dodatkowymi urządzeniami mechanicznymi, które z racji areału w Warszawie zostały wykorzystane.

Innym, bardzo lokalnym przykładem zbieżnych rozwiązań z zaprojektowanymi w naszym mieście są stawy Golina, których lustro wody mniej więcej jest 2 m położone wyżej niż okresowo płynąca woda w pobliskiej Rokiciance. Zmiany klimatu, a także urbanizacja przyniosły negatywne, często nieodwracalne skutki, dlatego wspomagamy się technologią i nowoczesnymi rozwiązaniami –  tak aby nadal móc korzystać w pełni z zaprojektowanych kilkadziesiąt, czy kilkaset lat temu stawów i parków.

Przygotowując projekt stawu korzystaliśmy z szerokiego doświadczenia i dobrych przykładów opisywanych w prasie naukowej dotyczących zabytkowych układów wodnych. Przeanalizowaliśmy parki w Łodzi, gdzie już w XIX wieku skanalizowana rzekę zanieczyszczoną wodą i puszczono ją pod dnem stawów, Łazienki Warszawskie oraz inne pobliskie parki, w których woda jest w sposób sztuczny uzupełniana i dostarczana, tak aby stale zachować kompozycję układu przestrzennego opartego i skupionego wokół lustra wody.

Nie ma lepszego rozwiązania dla naszego stawu w Parku Miejskim, niż to zaproponowane w projekcie zamiennym, który posiada wszystkie wymagane zgody, z tym że pozytywna decyzja konserwatora zabytków została na etapie uprawomocnienia oprotestowana przez Dendropolis. Wcześniejszy stary projekt sprzed lat, który nie uwzględniał zmian środowiskowych i przyrodniczych, nowych technologii, a wręcz był szkodliwy dla substancji zabytkowej parku, został wycofany z obrotu prawnego i nie ma możliwości jego realizacji.

Kilka dni temu, 15 czerwca 2023r. została złożona przez Miasto Podkowa Leśna propozycja ugody dla Dendropolis, czekamy na odpowiedź. Informacja na ten temat znajduje się w artykule Propozycja ugody dla Dendropolis

Zdjęcia z Ogrodu Botanicznego we Wrocławiu

 

Propozycja ugody dla Dendropolis

Od czterech lat wszyscy mieszkańcy Podkowy Leśnej czekają na dokończenie rewitalizacji stawu w Parku Miejskim. Jak wiemy, jego realizację blokuje lokalne stowarzyszenie Dendropolis, uciekając się do różnych metod. Mnie, jako burmistrzowi, mieszkańcowi i użytkownikowi parku zależy na jak najszybszym zakończeniu sporu.

13 czerwca br. odbyła się pierwsza rozprawa z powództwa Miasta Podkowa Leśna przeciwko Stowarzyszeniu Dziedzictwa Kulturowego i Krajobrazowego „Dendropolis” o naruszenie dóbr, poprzez rozpowszechnianie treści niemających pokrycia w faktach, wniesiona w 2019 r. Tych spraw jest kilka, które mogą się toczyć wiele lat, a jak wiemy paragrafy i wyroki sądowe nie zastąpią wody w stawie i porządku w parku, który jest naszym wspólnym społecznym dobrem.

W związku z tym wystąpiłem z inicjatywą ugody sądowej, która w dniu dzisiejszym wpłynęła do pełnomocnika kancelarii reprezentującej Dendropolis. W przypadku braku woli i zrozumienia dla uwarunkowań historycznych i przyrodniczych oraz odrzucenia społecznych oczekiwań mieszkańców, które wyraża zaproponowana ugoda przez Miasto, spotkamy się w wyznaczonym terminie w sądzie – jesienią. I choć o słuszności racji Miasta jestem przekonany, a tym samym uważam, że wynik spraw sądowych będzie pozytywny, to czekanie kilka lat na rozstrzygnięcie jest stratą, której w żaden sposób nie da się nadrobić.

TREŚĆ PROPONOWANEJ UGODY

Stowarzyszenie Dziedzictwa Kulturowego i Krajobrazowego „Dendropolis”
ul. Myśliwska 1, 05-807 Podkowa Leśna

Szanowni Państwo,

wsłuchując się w argumentację przedstawioną przez Sąd Okręgowy w Warszawie na rozprawie sądowej w dniu 13 czerwca 2023 r. w sprawie o naruszenie dóbr osobistych Gminy Miasto Podkowa Leśna (dalej: Miasto Podkowa Leśna) przez Stowarzyszenie Dziedzictwa Kulturowego i Krajobrazowego „Dendropolis” (dalej: Stowarzyszenie Dendropolis) zachęcającą obie Strony postępowania do polubownego zakończenia sporu, podzielam w pełni stanowisko Sądu Okręgowego, że najważniejsze jest dobro mieszkańców, że spory toczone na sali sądowej nie rozwiązują problemów mieszkańców oraz, że w tak małych społecznościach, wszelkiego rodzaju konflikty i spory sądowe mają bardzo negatywne dla tych społeczności i mieszkańców konsekwencje.

Dobro społeczne, dobro kulturowe, dobro zabytku, troska o dziedzictwo i środowisko przyrodnicze są najważniejsze, dlatego jako reprezentant interesu Miasta Podkowa Leśna proponuję zawarcie następującej ugody:

  1. Miasto Podkowa Leśna wycofa się z pozwu przeciwko Dendropolis o naruszenie dóbr osobistych czyli zrezygnuje z żądania przeprosin, prostowania treści Broszury „Co się dzieje z naszym stawem” opublikowanej we wrześniu 2019 r. oraz roszczeń finansowych
  2. w zamian, oczekuję, że Stowarzyszenie Dendropolis wycofa swoje odwołanie do Ministra Kultury od decyzji Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z dnia 30 września 2021 r. numer sprawy WZ. 5142.17.2021.AL pozwalając tym samym Miastu Podkowa Leśna na zakończenie robót budowlanych polegających na przebudowie zbiornika wodnego znajdującego się na terenie Parku Miejskiego (stawu) na podstawie projektu z maja 2021 r., projektu który posiada wszystkie prawem wymagane zgody w tym konserwatora zabytków.

Niniejsza propozycja wynika z tego, że Miastu Podkowa Leśna zależy, żeby jak najszybciej dokończyć prace związane z rewitalizacją Stawu w Parku Miejskim aby mieszkańcy Podkowy Leśnej mogli wreszcie korzystać z dóbr kultury i przyrody, jakim miał być Park Miejski projektowany przez znanego warszawskiego ogrodnika Leona Danielewicza. Park w którym całe założenie kompozycyjne oparte było na położonym centralnie stawie otoczonym szeroką alejką spacerową. Stawie, z którego mieszkańcy będą mogli korzystać przez cały rok.

Miasto Podkowa Leśna nie oczekuje wycofania się przez Stowarzyszenia Dendropolis ze zgłaszania uwag krytycznych wobec rozwiązań czy inicjatyw proponowanych przez organy Gminy Miasta Podkowa Leśna, w tym ze składania skarg, zawiadomień właściwych organów kontrolnych czy innych organów Państwa. Niech te wszystkie postępowania, których inicjatorem jest Stowarzyszenie Dendropolis się toczą. Niech postępowania wszczęte z inicjatywy Stowarzyszenia Dendropolis skończą się w trybach przewidzianych przez polskie prawo. Organy Gminy Miasto Podkowa Leśna nie mają nic do ukrycia, nasze działania są w pełni transparentne, nie ukrywamy zamiarów i planów Miasta Podkowa Leśna.

Na końcu oczekujemy, że Miasto Podkowa Leśna i Stowarzyszenie Dendropolis wydadzą wspólne oświadczenie, w którym powołując się na wspomniane wyżej dobro społeczne, dobro mieszkańców, dobro zabytku i przyrody, zawarli ugodę – porozumienie aby w przyszłości móc otworzyć wspólne pole do dyskusji o ważnych dla podkowian sprawach, w tym o przyszłości naszego Parku Miejskiego i rosnących w nim drzew.

Artur Tusiński Burmistrz Miasta Podkowa Leśna

Propozycja ugody dla Dendropolis (pdf)

Zbierajmy wodę!

Susza hydrologiczna raczej zostanie z nami na dłużej. Na czym polega? Kiedy przestaje padać deszcz opada poziom wody nie tylko w rzekach i jeziorach, poziom wód gruntowych. Najbardziej dotkliwy jest efekt przesuszania się gleby. Uwięziona w ziemi woda paruje, jest tracona bezpowrotnie. Od kilku dekad zjawisko suszy hydrologicznej szczególnie dotkliwe jest na Mazowszu, czyli w naszej najbliższej okolicy.

We wtorek padało. Najlepszym z możliwych opadów – delikatnym, ciągłym, na tyle małym, że pozwala na powolne wsiąkanie wody w ziemię, a nie spływa.

Dlatego tyle uwagi poświęcam w naszym mieście kwestii małej retencji, zapobieganiu odpływowi wody opadowej, czystej nie niosącej ze sobą takiego ładunku np. metali ciężkich jak skumulowane ścieki opadowe z odwodnienia dróg z pobliskiego Żółwina.

Nasze działania zostały docenione – innowacje w polityce, jak i szeroko opisywane:

https://archiwum.podkowalesna.pl/wp-content/uploads/2020/09/Mala_retencja_www.pdf

https://uslugiekosystemow.pl/system-zagospodarowywania-wody-opadowej-podkowa-lesna/

https://innovationinpolitics.eu/showroom/project/we-retain-all-rainwater/

https://www.miasta.pl/aktualnosci/podkowa-lesna-nagroda-w-konkursie-innowacje-w-polityce

Właśnie kończymy przebudowę Gołębiej i przymierzamy się do przebudowy Zachodniej.

Tam też przewidzieliśmy zbiorniki retencyjne, układy oprowadzenia wody, przeciwdziałające stratom na parowanie i zatrzymujące spływ wody. Te wybudowany mają już zdolność retencjonowania prawie 40.000 m³ wody w ciągu roku. To ponad 1/4 rocznego poboru wody przez mieszkańców. W projekcie przebudowy Lipowej (tym, który został zablokowany) też było zaplanowane zatrzymanie i retencjonowanie wód opadowych o łącznej pojemności 1150 m³/rok. Dla dobra drzew i całego środowiska.

Zwróćcie Państwo uwagę, spacerując po ulicach naszego miasta, że tam gdzie mamy podziemne zbiorniki retencyjne, gdzie deszcz jest dłużej przetrzymywany, gdzie woda nie odparowuje tak szybko, tam jest zieleniej, lepiej rosną rośliny i panuje odczuwalnie lepszy mikroklimat. Nie we wszystkich ulicach da się wybudować tego rodzaju urządzenia i układy. Nie każde warunki geologiczne pozwalają na zastosowanie tej technologii. Urządzenia tego typu też kosztują – technologia jest droga.

Ale próbujemy. Zakładając przebudowę wszystkich podkowiańskich dróg w perspektywie kilkunastu lat, uzupełnienie infrastruktury o system zatrzymania wód opadowych, zapobiegamy nie tylko okresowym podtopieniom, ale przede wszystkim minimalizujemy negatywne skutki występującej w okresie wegetacji roślin, czyli od kwietnia, czasami marca do października suszy hydrologicznej. Dla porównania staw w planach miasta ma mieć stałą pojemność 2276 m³, a zdolność stale pracującej pojemności retencyjnej to 1244 m³/rok . Na tym przykładzie widać jak małe znaczenie dla miasta, retencji i zasilania wodą opadową zasobów wód podziemnych mają małe stawy – w porównaniu z rozmieszczonymi niemal w każdej przebudowywanej ulicy urządzeniami i systemami wyłapywania i przetrzymania wody deszczowej, co nie znaczy, ze można zaniechać ich budowy.

Cieszmy się ze słońca, ale cieszmy się też z deszczu. Niech pada, bo wg. prognoz, będzie go coraz mniej.