Monitoring miejski

Co jakiś czas na sesjach i posiedzeniach  komisji RM powraca temat monitoringu miejskiego. Nasze społeczeństwo powoli dojrzewa do konstatacji, że dla polepszenia poczucia własnego bezpieczeństwa jesteśmy w stanie zrezygnować z części naszej prywatności i anonimowości. W krajach o ugruntowanej demokracji, nie wspomnę Stanów Zjednoczonych dotkniętych trauma zamachów 11 września, świadoma zgoda na „bycie pod stałą obserwacją kamer” bierze się z głębokiego przeświadczenia:
– raz, że prewencja jest dużo mniej kosztowna niż samo usuwanie skutków, bo sama świadomość, że jesteśmy w miejscu monitorowanym jest wystarczającym bodźcem do porzucenia marzeń np. o cudzym mieniu,
-dwa, „niewinni” i tak nie mają się czym przejmować.
– trzy, z większego zaufania obywateli do państwa,

Ze wszystkich informacji jakie do nas na ten temat docierają wynika, że w strefach objętych zasięgiem kamer następuje radykalne zmniejszenie wybryków chuligańskich, kradzieży, niszczenia mienia, wzrasta przestrzeganie zasad ruchu drogowego. W Warszawie dzięki miejskiemu systemowi monitoringu w latach 2007 – 2012 ujawniono 72 499 czynów zabronionych, w tym 6 210 przestępstwa i 66 289 wykroczeń, które zostały przekazane do Policji w liczbie 30 758 oraz Straży Miejskiej 41 741.  W monitorowanych okolicach Radomia przestępczość spadła o 50%. W przypadku innych miast wskaźnik ten sięga 25-75%. 

Monitoring miejski nie jest tylko narzędziem ułatwiającym rozstrzyganie spraw związanych z wykroczeniami, przestępstwami karnymi, ale także jest pomocny w zabezpieczaniu imprez sportowych i kulturalnych, czy też jest użyteczny w szybkiej ocenie sytuacji na ulicach, skrzyżowaniach. Warunkiem sprawnego systemu jest dobra koordynacja i współpraca jednostek monitorujących ze służbami porządkowymi. 

Aby system działał potrzebne jest miejsce na „Centrum Monitoringu”, takie mamy. Istniejący budynek posterunku Policji przy ul. Brwinowskiej jest wystarczającą duży, a obecnie nie w pełni wykorzystywany. Z taką opinią zgadzają się także sami Policjanci. Potrzebne są także pieniądze. Systemy najczęściej finansują samorządy, czasami w kosztach partycypuje Policja (środki Wojewody). Możliwe jest również finansowanie ze składek sponsorów (tak zbudowano system monitoringu w Radomiu). Zainteresowanymi w finansowaniu takich przedsięwzięć mogą być lokalne banki, właściciele sklepów, restauracji, aptek, lokalne firmy, ubezpieczyciele i mieszkańcy.
Kielce szacują, że przy spadku przestępczości w rejonie monitorowania o 20 – 30% zwrot poniesionych kosztów nastąpił w ciągu jednego roku.
Koniecznością jest wyznaczenie osoby kierującej inwestycją, najlepiej w uzgodnieniu ze wszystkimi podmiotami, nie tylko partycypującymi w kosztach ale także beneficjentami. Właścicielem systemu powinno być miasto, i to ono powinno zarezerwować środki na późniejszą modernizacje, konserwacje i naprawy sprzętu. Taki system można budować etapami i w miarę możliwości finansowych i potrzeb sukcesywnie rozbudowywać. Możliwości jest dzisiaj bardzo dużo od nowoczesnych CCTV w sieciach IP, poprzez systemy bezprzewodowe, hybrydowe i stacjonarne. Ceny systemu także uzależnione są od technologii, nowoczesności rozwiązań, jakości urządzeń czy wreszcie wielkości monitorowanego obszaru. Tylko dla przykładu podaję, że w marcu 2009 ponad 8 tysięczny Połczyn-Zdrój rozstrzygnął przetarg na budowę systemu monitoringu wizyjnego za 247.000 złotych.

Pora aby w naszym mieście także wykonano analizę ekonomiczną wykonalności monitoringu miejskiego w porozumieniu z policją, WKD oraz właścicielami już istniejących systemów. Może także warto rozważyć zacieśnienie współpracy w Ramach PTO w zakresie działalności Straży Miejskich.