Sport w Podkowie-wczoraj, dziś, jutro.

Jako człowiek aktywny ruchowo i aktywizujący innych do prowadzenia zdrowego trybu życia, zastanawiam się dlaczego w budżecie Podkowy na sport przeznacza się tak mało środków – 0,2% wszystkich wydatków, w tym roku jest to kwota 55.000zł. Czy wynikało to do tej pory z braku pomysłu na działania sportowe, propagujące aktywność czy chęci i braku widzenia takiej potrzeby? Obecnie sam stoję przed dylematem, co miasto może zrobić w tym zakresie. Pierwsza myśl, jak przyszła mi do głowy, to poszukanie pieniędzy (oszczędności) w innych działach, za które można byłoby zorganizować w tym sezonie przy szkole lodowisko (biorąc pod uwagę temperatury-sztuczne). Lodowisko wraz z wypożyczalnią łyżew powinno być uruchomione 9 stycznia i będzie czynne do końca lutego. Ale to jest rozwiązanie doraźne, a nie systemowe.

Wracając myślami do przedwojennej tradycji w Podkowie Leśnej, nie sposób pominąć roli sportu i trybu życia, który wiązał się z wysiłkiem fizycznym. Jednym z pierwszych działań spółki „Siła i Światło” było wydzielenie z terenu przeznaczonego na Miasto-Ogród, parku miejskiego oraz podjęcie decyzji o stworzeniu w jego północno-wschodniej części pawilonu sportowego. W parku wybudowano korty tenisowe, przygotowano także tereny dla sportów zimowych – tor saneczkowy z wieżą startową i lodowisko. Dzisiejszy Pałacyk Kasyno, zaprojektowany przez Juliusza Dzierżanowskiego pełnił rolę Klubu Sportowego. W Towarzystwie Przyjaciół Miasta Ogrodu działała sekcja sportowa, która utrzymywała zimą lodowisko i tor saneczkowy, a latem kort. Ale to historia, bo dzisiaj w Podkowie nie mamy klubu sportowego, a reaktywowane pod koniec lat osiemdziesiątych Towarzystwo zaniechało podejmowania działań sportowych i kontynuowania tej tradycji.

W ostatnim czasie przybyły nam dwie sale gimnastyczne przy szkołach, więc znacznie polepszyła się infrastruktura, choć tej na świeżym powietrzu nadal bardzo brakuje. Zamontowane urządzenia do ćwiczeń w plenerze na terenie Mok są dobrym pomysłem, szczególnie, że można z nich korzystać cały rok bez względu na pogodę. Pomysł budowy kortów upadł, ale w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego przewidziano na nie miejsce. Zaczęły nieśmiało powstawać stowarzyszenia o charakterze m.in. sportowym, sam jestem współzałożycielem jednego z nich -Podkowiańskiego Towarzystwa Biegowego. Przy szkołach działają UKS.

Biorąc pod uwagę, że siedzący tryb życia to jeden z największych problemów zdrowotnych społeczeństw rozwiniętych, to uważam, że samo podejmowanie działań w czynie społecznym przez stowarzyszenia, bez wsparcia miasta jest kroplą w morzu potrzeb. Powszechność siedzącego trybu życia, co gorsza, dotyka znacząco młodzież i dzieci. Co robić, by proces ten stopniowo ulegał zmianie? Mam wrażenie, że samo edukowanie, bez inicjowania działań, nie przyniesie efektów. Nie od dziś wiadomo, że przestrzeganie zasad zdrowego trybu życia zwiększa poziom energii, pomaga radzić sobie ze stresem, poprawia nastrój i kondycję. W jakiej skali, również finansowej miasto powinno być koniem pociągowym dla aktywności sportowej? To pytanie, na którym i ja i radni będą musieli się pochylić konstruując budżet na kolejny rok.