Podkowa magnesem intelektualnym
O Podkowie Leśnej napisano wiele, powiedziano jeszcze więcej. Kameralne, niespełna czterotysięczne miasto-ogród, wpisane do rejestru zabytków, położone nieopodal Warszawy, z którą jest połączone kolejką WKD. Spacerując pośród bujnej przyrody można odkryć wiele przykładów dobrej architektury, od zabytkowych domów drewnianych, poprzez styl dworkowy, do willi modernistycznych okresu przedwojennego, wpisanych w geocentryczny układ ulic. Ale podkowiańskie domy, to przede wszystkim jej mieszkańcy – Iwaszkiewicz, Gojawiczyńska, Hertz, Krzywicka, Michałowski, Mitznerowie, Nowosielscy związani z polską kulturą i goszczący w Podkowie przyjezdni, m.in. Szymanowski, Słonimski, Tuwim, Miłosz, Baczyński czy Schiller. To oni mieli ogromny wpływ na kształtowanie się tkanki społecznej.
fot. Okładka czasopisma Stolica czerwiec 1978 r. /wystawa Nowosielskich w Podkowie Leśnej/
Jednym z takich domów już powojennej Podkowy, z połowy lat pięćdziesiątych jest nasz Dom No 7 – dawna Galeria Nowosielskich, gdzie spotykała się bohema artystyczna, ludzie świata kultury, nauki i dyplomacji. Hanna i Leszek Nowosielscy ze swojego domu otoczonego kameralnym ogrodem w Podkowie Leśnej uczynili jedną z najbardziej niezwykłych galerii sztuki w Polsce.
Atmosferę tamtych lat znakomicie oddaje artykuł pt. „Niedziela w Podkowie”, który ukazał się w warszawskim tygodniku ilustrowanym Stolica, w 1978 r.Podkowa Leśna leży 30 km od Warszawy, ale ta odległość nie ma żadnego znaczenia. Podkowa nie tylko jest jak to się zwykło mówić, związana ze stolicą, lecz stanowi jej integralną część. Można nawet powiedzieć więcej, że jest bardziej warszawska niż niejedno osiedle czy środowisko położone w obrębie miasta. Oczywiście nie domy i charakter zabudowy o tym stanowią bo jest on odmienny i charakterystyczny, lecz ludzie którzy zachowali tradycyjne cechy warszawiaków, do których nieraz się odwołujemy. Inteligencja, pomysłowość, poczucie społeczne, polot, zdolność organizacji i improwizacji no i to co nazywamy (i nadużywamy) zaangażowaniem. Nie wiem, czy tacy są wszyscy mieszkańcy Podkowy, ale najważniejsze, że jest ich dostateczna liczba, by tworzyć żywy intelektualnie i organizacyjne ośrodek życia o dziwnych właściwościach przyciągania z zewnątrz (z Warszawy) ludzi, którym tu się podoba. Genius loci! Nie darmo widać tu tworzyli lub tworzą, żyją Pola Gojawiczyńska, Jan Skotnicki i Antoni Łyżwański malarze. Jarosław Iwaszkiewicz, Benedykt Hertz, Wojciech Żukrowski, Mitznerowie, Hanna i Leszek Nowosielscy, prof. Kazimierz Michałowski i in. Rzecz ciekawa, że w tym klimacie i tutejsi ludzie Urzędu nabierają cech nie biurokratów, lecz działaczy społecznych. (…) Wreszcie wystawa prac malarskich i ceramicznych artystów Hanny i Leszka Nowosielskich, w ich przydomowym uroczym ogródku. Wszyscy byli pogodni, uśmiechnięci, zjechało wielu miłośników Podkowy, zarówno młodych jak i dostojnych – wszyscy czuli się świetnie (…) Dobrze było w Podkowie Leśnej i chyba dobrze będzie. /Podpisany WEL/
Atmosferę tamtych lat znakomicie oddaje artykuł pt. „Niedziela w Podkowie”, który ukazał się w warszawskim tygodniku ilustrowanym Stolica, w 1978 r.Podkowa Leśna leży 30 km od Warszawy, ale ta odległość nie ma żadnego znaczenia. Podkowa nie tylko jest jak to się zwykło mówić, związana ze stolicą, lecz stanowi jej integralną część. Można nawet powiedzieć więcej, że jest bardziej warszawska niż niejedno osiedle czy środowisko położone w obrębie miasta. Oczywiście nie domy i charakter zabudowy o tym stanowią bo jest on odmienny i charakterystyczny, lecz ludzie którzy zachowali tradycyjne cechy warszawiaków, do których nieraz się odwołujemy. Inteligencja, pomysłowość, poczucie społeczne, polot, zdolność organizacji i improwizacji no i to co nazywamy (i nadużywamy) zaangażowaniem. Nie wiem, czy tacy są wszyscy mieszkańcy Podkowy, ale najważniejsze, że jest ich dostateczna liczba, by tworzyć żywy intelektualnie i organizacyjne ośrodek życia o dziwnych właściwościach przyciągania z zewnątrz (z Warszawy) ludzi, którym tu się podoba. Genius loci! Nie darmo widać tu tworzyli lub tworzą, żyją Pola Gojawiczyńska, Jan Skotnicki i Antoni Łyżwański malarze. Jarosław Iwaszkiewicz, Benedykt Hertz, Wojciech Żukrowski, Mitznerowie, Hanna i Leszek Nowosielscy, prof. Kazimierz Michałowski i in. Rzecz ciekawa, że w tym klimacie i tutejsi ludzie Urzędu nabierają cech nie biurokratów, lecz działaczy społecznych. (…) Wreszcie wystawa prac malarskich i ceramicznych artystów Hanny i Leszka Nowosielskich, w ich przydomowym uroczym ogródku. Wszyscy byli pogodni, uśmiechnięci, zjechało wielu miłośników Podkowy, zarówno młodych jak i dostojnych – wszyscy czuli się świetnie (…) Dobrze było w Podkowie Leśnej i chyba dobrze będzie. /Podpisany WEL/
fot. Jarosław Iwaszkiewicz w ogrodzie u Nowosielskich 1978 r.
Czytając ten artykuł napisany 45 lat temu, mam poczucie, że niewiele się zmieniło (poza oczywistym rozwojem – więcej domów, więcej samochodów, itd.), Podkowa Leśna nadal jest magnesem, który przyciąga przyjezdnych w weekendy, a społeczność ciągle jest obywatelska i zaangażowana, pełna interesujących i ciekawych ludzi. Powtórzę jeszcze raz ostatnie zdanie z cytowanego materiału Dobrze było w Podkowie Leśnej i chyba dobrze będzie.
/KT/
źródło informacji, fot. Stolica R. 33, 1978 nr 24 (11 VI)