Minęło 100 dni mojego urzędowania i przyszedł czas podsumowania. Trzy miesiące diagnozowania i poruszania się trochę po omacku. Jak wyglądało objęcie Urzędu Burmistrza i przejęcie obowiązków w Podkowie? Prosto – dostałem puste biurko. Nie było przekazania spraw, bieżących, pilnych, czy toczących się postępowań sądowych. Nie było informacji ustnej, nie było pisemnej, nie było protokołów (o ja naiwny!). Ustępująca Pani Burmistrz nie pojawiła się nawet na sesji (precedens), by symbolicznie przekazać urząd, kierownik i radca prawny poszli na urlop- są na nim do dzisiaj. O sprawach (w tym sądowych) dowiaduję się drogą dedukcji. Niespodzianki czekają na mnie codziennie… i dzięki temu nie mam czasu na nudę. A dzieje się bardzo dużo – na obrazkach są tylko wybrane elementy, które uznałem za istotne z punktu widzenia mieszkańca.
Obrazki można powiększyć klikając w nie.