Liga Ochrony Przyrody próbuje zablokować planowaną inwestycję budowy Park&Ride argumentując obniżeniem komfortu życia mieszkańców i niszczeniem przyrody. Według pań z LOP na tym terenie występują chronione rośliny i zwierzęta, m.in. chroniony chrząszcz koziróg dębosz. Liga miejsc nie wskazała, chrząszcza nie pokazała – skupiła się na pisaniu pism do wszelakich instytucji. Dzięki wyszukiwarce google dowiedziałem się, że Kozioróg dębosz jest przedstawicielem rodziny kózkowatych i osiąga długość do 56 mm. W Polsce rozwój larw koziorogów dęboszy stwierdzano wyłącznie w dębach szypułkowych i dębach bezszypułkowych. Dla ciekawych – samica składa jaja w spękaniach kory oraz w miejscach zranień starych (ale wyłącznie żywych) i grubych drzew. Wybiera zwykle okazy osłabione np. przez choroby grzybowe. Chrząszcz ten nigdy nie zasiedla drzew tworzących duże, zwarte skupiska. Najczęściej pojedyncze stare dęby pomału je pożerając. Z tego opisu wnioskuję, że niestety środowisko brzóz i chaszczy przy WKD nie jest środowiskiem, w którym ten chrząszcz mógłby przebywać. Poza tym śmietnik często tam panujący jest mocno niesprzyjający gatunkowi lubiącemu czyste środowisko.
fot. miejsce po dzikim ognisku
Zagospodarowanie działki, na której ma być posadowiony parking jest zgodne z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego. Teren należy do WKD. Pamiętacie Państwo, kilka dni temu pisałem o wystąpieniu z wnioskiem na dofinansowanie budowy budowy Park&Ride na kwotę 608.236,18zł. (Wartość całego projektu to 760.295,22zł). Czy LOP zablokuje dofinansowanie i w związku z tym plany uporządkowania chaotycznego parkowania samochodów w centrum miasta legną w gruzach? Nie mówiąc już o możliwości ucywilizowania miejsca, które dzisiaj jest ciemne, zachaszczone, zaśmiecone i niebezpieczne oraz jest siedliskiem przebywania tam towarzystwa o nieznanej proweniencji.
Historia skarg LOP pisanych wszędzie i prawie w każdej sprawie jest bardzo długa ( odkąd ten oddział istnieje w Podkowie Leśnej). Przypomina mi się jedna z nich, która miała zablokować budowę kanalizacji i sieci wodociągowej uzasadniając to degradacją środowiska. Potem znane wszystkim mieszkańcom – zablokowanie przez LOP i radną Marię Wolską (do niedawna prezesa LOP, obecnie funkcję tę pełni Elżbieta Wolska-Zdunek) możliwości uzyskania otrzymanej dotacji na rewitalizację Parku Miejskiego w 2005r. Wywołało to oburzenie mieszkańców, burmistrza i radnych. Dla przypomnienia stanowisko ówczesnego Burmistrza w tej sprawie.
„Pismo Radnej Wolskiej do Marszałka Województwa Mazowieckiego jest bulwersujące i szokujące. Zarzuty sformułowane przez Radną są fałszywe i bezpodstawne. Cechuje je duża doza złej woli, bowiem problemy w nich zawarte były wielokrotnie publicznie wyjaśniane. Była to próba pozbawienia miasta dotacji (…). Naraża ono miasto na znaczne straty i zaprzepaszczenie dotychczas poniesionych kosztów i prac. Powoduje istotne opóźnienie w rozpoczęciu prac remontowych. Protest Radnej Wolskiej tworzy zły klimat wokół Podkowy Leśnej i może mieć negatywne skutki w naszych dalszych staraniach o pozyskanie funduszy europejskich”.
Przedstawioną sprawą zajmowała się Rada Miasta, która na sesji w dniu 28.04.2005 r. podjęła stosowaną uchwałę. Wyraża ona jednoznaczną dezaprobatę dla działań Radnej Wolskiej, uznając je za sprzeczne z interesem wspólnoty samorządowej Podkowy Leśnej, a podniesione zarzuty za nieprawdziwe.
Czas leci, a LOP w swojej zapiekłości jest niezmienny. Czy po 10 latach Rada Miasta będzie musiała podejmować analogiczną uchwałę w stosunku do organizacji? Temat pisania bezzasadnych skarg przez LOP był już w tym roku podejmowany przez radnych na sesji rady.
fot. drzewa wartościowe zgodnie z proj. nie podlegają wycince
Kuriozalnym jest zachowanie miejscowego LOP i w tej kadencji, kiedy weszła do Podwarszawskiego Trójmiasta Ogrodów jako partner społeczny, aby protestami wywrócić projekt partnerstwa do góry nogami – również w staraniu się o dofinansowanie. Na szczęście w tym przypadku bezskutecznie.
Czy inwestycje mają być blokowane i utrudniane przez działaczy z podkowiańskiej Ligii Ochrony Przyrody?
Piszę o tym dlatego, że Liga Ochrony Przyrody jako najstarsza ekologiczna organizacja na terenie Polski z tradycją jeszcze przedwojenną była powołana przede wszystkim do propagowania idei ochrony przyrody oraz kształtowanie właściwego stosunku człowieka do przyrody. W ramach działalności realizowano program szerokiej edukacji przyrodniczej, aktywizowano młodzież, organizowano konkursy i brano udział w pracach społecznych dotyczących zalesień i zadrzewień. Należeli do niej wybitni fachowcy, naukowcy i do kół – młodzież szkolna.
W Podkowie Leśnej ta idea została bardzo wypaczona, działalność LOP od lat skupia się na walce z administracją samorządową i pisaniem skarg. Nie widać podejmowanych działań na rzecz społeczności, organizowania warsztatów edukacyjnych dla uczniów czy faktycznej ochronności przyrody oraz działań proekologicznych.
Szkoda, bo tak naprawdę w Mieście Ogrodzie przydałaby się organizacja przyrodnicza, która będzie miała znacznie więcej do zaoferowania w zakresie ochrony naszego środowiska dla mieszkańców, będzie uwrażliwiała człowieka na piękno i bogactwo przyrody, będzie szerzyła ideę znaczenia i celu ochrony przyrody. Będzie partnerem i faktycznym wsparciem nie tylko dla mieszkańców, ale również dla władz miasta. Nie będzie szkodziła, a pomagała.
fot. skwerek w ramach projektu miał zostać doświetlony, postawione stojaki na rowery i ławki