Jeżeli chcecie Państwo zmarnować trochę czasu, to wystarczy umówić się ze starostą Markiem Wieżbickim. Właśnie wróciłem z Grodziska Mazowieckiego, z teoretycznego spotkania na które mnie osobiście zaprosił, a sam nie przyszedł, jednocześnie zapewniając w mediach o swojej otwartości i koncyliacyjności. Dodam, że spotkanie dotyczyło dróg w Podkowie Leśnej. Na spotkanie zostali wysłani przez starostę: prawnik (sic!) , urzędnicy i audytor ds. bezpieczeństwa. Pozostali zaproszeni to pracownik podkowiańskiego urzędu i projektanci drogowi. Na moje pytanie, czy starosta dojdzie, dostałem odpowiedź, że nie wiadomo, prawdopodobnie nie.
Tym bardziej wydaje się to dziwne, w związku z pismem, które otrzymałem 26 stycznia 2017r. (znak WO.033.9.2017), w którym to Starota informuje mnie, że „stroną jakichkolwiek uzgodnień w zakresie współpracy pomiędzy Urzędem Miasta Podkowa Leśna a Starostwem Powiatu Grodziskiego może być zarząd powiatu lub starosta w zależności od przedmiotu uzgodnień. Naczelnicy poszczególnych wydziałów nie posiadają w tej materii stosownych uprawnień.(…) Jestem otwarty na propozycje odbycia spotkania w siedzibie starostwa”.
Na pytanie skierowane do urzędników starostwa, czy mają upoważnienie p. Wieżbickiego do podejmowania uzgodnień, nie potrafili odpowiedzieć, treści jego pisma ze stycznia nie znali. Na moje kolejne pytanie, kto w tym gronie jest z wykształcenia drogowcem i kto posiada stosowne w tym zakresie uprawnienia zawodowe bądź doświadczenie – odpowiedzieli tylko projektanci i urzędnik podkowiańskiego magistratu. Rozumiecie Państwo, że pola do dyskusji merytorycznej jak i na poziomie decyzyjności nie było. Urzędnicze „tak, bo tak”, mnie nie interesuje. Niemniej jednak projektanci i mój pracownik zostali, chociażby po to, by spisać protokół. Jakie zadanie miał prawnik, tego nie wiem. Chyba, że prawnik w tym starostwie jest specjalistą od dróg, kto wie?
Droga przez mękę to mało powiedziane.