O wozie strażackim w Podkowie Leśnej rozpisały się już chyba wszystkie media w Polsce. Należą się Państwu wyjaśnienia. Zgodnie z informacją podaną przez Pawła Szefernakera z MSWiA wóz strażacki powinien trafić do Podkowy Leśnej. W ciągu dwóch tygodni powinniśmy otrzymać promesę na zakup wozu za najwyższą frekwencję w byłym woj. warszawskim (gm. Michałowice jako laureat I tury została wyłączona). To wynik plebiscytu, jaki został ogłoszony przez MSWiA pn. „Bitwa o wozy”. Zapowiedziano, że w każdym (byłym) województwie gmina do 20 tys. mieszkańców z największą frekwencją otrzyma wóz strażacki. Wartość jednego samochodu to niemal 800 tys. zł. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że w Podkowie Leśnej nie ma Ochotniczej Straży Pożarnej, czego chyba nie przewidzieli pomysłodawcy. Zaczęły się schody, ale od czego są pomysłowi samorządowcy.
W pierwszej turze wyborów razem z Burmistrzem Brwinowa Arkadiuszem Kosińskim wstępnie podjęliśmy decyzję, że w przypadku wygranej Podkowy podpiszemy porozumienie międzygminne, w którym nasz wóz miałby stanowić wyposażenie jednostki OSP Żółwin i służyć mieszkańcom obu gmin, wszak ta straż jest położona najbliżej Podkowy Leśnej. Sprawę rozwiązało życie, laureatem plebiscytu okazała się gmina Michałowice.
W drugiej turze regulamin się nieznacznie zmienił, nie liczyliśmy na wóz, ale życie przyniosło miłą niespodziankę i jak się okazało, także kłopot. Po pierwsze samochód kosztuje powyżej 1 miliona złotych i to „goły”, czyli by służył, powinien zostać wyposażony w dodatkowe akcesoria rzędu 200-300 tys. A to oznacza, że do końca tego roku gmina musi wyasygnować dodatkowe pół miliona złotych do rządowej darowizny. Po drugie tak naprawdę, to nie gmina jest dysponentem wygranego wozu, tylko Komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej – i to w porozumieniu z nim, gmina na terenie której nie ma OSP, może przekazać wóz do wybranej jednostki. Wybranej w teorii. Okazuje się także, że nie ma możliwości by jednostki straży z innego powiatu były delegowane w normalnym trybie do innego powiatu. Czyli pomysł, że OSP w Żółwinie będzie „obsługiwało” Podkowę był chybiony i niemożliwy do realizacji. Owszem, na strażaków z Żółwina możemy zawsze liczyć w tzw. wizytach gospodarskich, jak np. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, Boże Ciało, pikniki czy pomoc w prywatnych okolicznościach (koty, szerszenie itd.), ale nie ma to nic wspólnego z pomocą jakiej oczekujemy dzwoniąc pod 112. Jako urząd miasta wielokrotnie korzystaliśmy z pomocy OSP Milanówek, także finansowo (choć bardzo skromnie) wspieramy tę jednostkę.
Ale żeby nie być gołosłownym poprosiłem Komendanta Państwowej Straży Pożarnej o przygotowanie zestawienia z ostatnich pięciu lat liczby zdarzeń na terenie Podkowy Leśnej oraz udziału jednostek z OSP Żółwin i OSP Milanówek w tych zdarzeniach.
I tak w latach styczeń 2015 – lipiec 2020 na terenie naszego miasta wystąpiło 412 zdarzeń, w których OSP Żółwin brała udział 2 razy (raz pomimo dyspozycji nie przyjechała), a OSP Milanówek 193 razy. Nie ulega żadnej wątpliwości, że w dużej mierze nasze bezpieczeństwo zawdzięczamy strażakom z powiatu grodziskiego, w tym ochotnikom z Milanówka.
Musicie też Państwo wiedzieć, że w przypadku braku wskazania jednostki w ciągu właściwie jednego dnia, samochód przepada. Do radnych skierowałem pilnego maila z prośbą, by znając okoliczności wypowiedzieli się w temacie. Również analizowaliśmy możliwość przekazania samochodu do gminy, gdzieś w Polsce, mając na względzie być może pilną potrzebę posiadania takiego wozu, ale okazało się, że niewielki wpływ mielibyśmy na wybór takiej gminy. W związku z tym najlepszym rozwiązaniem, na które zdecydowałem się, przy wsparciu radnych, było wskazanie OSP Milanówek jako tej jednostki, która otrzyma wóz strażacki należny Podkowie Leśnej za nadzwyczajną aktywność mieszkańców w wyborach, z myślą, że w znacznej części będzie służył naszym obywatelom. Komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej przystał na taką propozycję i do środy 22 lipca przedstawiciele MSWiA przekażą czek strażakom z Milanówka. Prezes OSP wyraził swoje zadowolenie z takiego obrotu sprawy, liczą na wsparcie finansowe gminy, konieczne do zakupu.
A potem już tylko pozostanie zamówienie samochodu, co okazuje się nie jest takie proste. Gratuluję mieszkańcom sukcesu, a strażakom życzę, by tych interwencji mieli jak najmniej.