Dużo osób pisało do mnie z pytaniem, gdzie się ukryłem, bo zapadła cisza w eterze. Brak komentarzy i nowych wiadomości. A ja spokojnie leniuchowałem, przemierzając wraz z żoną kraj wspaniałych uśmiechniętych ludzi. Filipiny – ponad 7000 wysp mających wiele do zaoferowania. Piękne białe plaże, wspaniałe zielone góry, wulkany, pola ryżowe i gęste dżungle. Często brak prądu i wody, nie wspomnę o dostępie do telefonu czy internetu. Czego chcieć więcej? Słońce, znakomite warunki do nurkowania, trekkingi, jedynym obciążeniem były plecaki. Znakomite warunki do aktywnego wypoczynku, gdzie sprawy przyziemne i problemy nie zaprzątały głowy. Raj.
fot. Katarzyna Tusińska – wszystkie udostępnione fotografie są chronione prawem autorskim