Imigranci w Podkowie

Za wstęp do dzisiejszego tekstu niech posłuży fragment mojego artykułu z sierpnia br. Po dzisiejszej rozmowie w Dębaku z urzędnikiem Urzędu d/s Cudzoziemców zdania nie zmieniłem, wręcz przeciwnie utrwaliłem się w przekonaniu, że polityka migracyjna pozostawia wiele do życzenia. Zmieniły się tylko dane w stosunku do sierpnia, Polska ma przyjąć nie 2 tys. imigrantów, a 12 tys. W drugiej części artykułu trochę więcej danych co ewentualnie czeka Podkowę i z czym będziemy musieli się zmierzyć.

Europa w moim przekonaniu ma moralny obowiązek pomocy humanitarnej dla ludzi objętych strefą konfliktów zbrojnych i będzie musiała sobie z tym poradzić. Solidarny obowiązek. Budowanie muru, czy zasieków jak np. na granicy węgiersko-serbskiej jest krótkowzrocznym rozwiązaniem.

Od początku roku granice Grecji przekroczyło nielegalnie prawie 160 tysięcy osób. Ponad dwa miliony ludzi czeka na tureckim wybrzeżu na przekroczenie granicy, na granicach Europy czeka prawie 15 mln ludzi. Dzisiaj Polska jest dla większości uciekinierów krajem tranzytowym, ale w perspektywie lat może stać się miejscem docelowym. A kryzys migracyjny trwa. W Polsce pogranicznicy tylko w tym roku zatrzymali już ponad 3 tys. nielegalnych imigrantów i liczba ta z roku na rok rośnie. Polska zadeklarowała przyjęcie dwóch tysięcy uchodźców nie tylko z Bliskiego Wschodu ale też i Afryki ( z Syrii i Erytrei) w ciągu dwóch lat. W Polsce, zgodnie z Konwencją Genewską, cudzoziemcowi nadaje się status uchodźcy, jeżeli na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powodu rasy, religii, narodowości, przekonań politycznych lub przynależności do określonej grupy społecznej nie może lub nie chce korzystać z ochrony własnego kraju.

Polska musi być lepiej przygotowana na przyjazd imigrantów, wyizolowane ośrodki dla uchodźców, jak ten w Dębaku na terenie Podkowy Leśnej, nie mogą być rozwiązaniem docelowym. W perspektywie powinniśmy dążyć o stopniowej rezygnacji z ośrodków na rzecz kwaterowania cudzoziemców ubiegających się o nadanie statusu uchodźców w mieszkaniach, tak jak to miało miejsce w przypadku ostatnio przybywających Syryjczyków. Inaczej przy masowym napływie uchodźców powstaną getta, z którymi taki mały samorząd jak nasz nie będzie mógł sobie poradzić. Dotychczas trendem było umieszczanie ośrodków w małych miejscowościach (aż 7 na 12). Uchodźcy odizolowani od społeczności lokalnej, bez sąsiadów, o odmiennej kulturze, nie znający języka mają problem z asymilacją. W samych ośrodkach dochodzi do konfliktów z powodu różnic kulturowych i odmiennych przyzwyczajeń między osobami z różnych grup etnicznych. Integracja, głównie dzieci jest poprzez kontakty szkolne, ale to za mało by mogli poczuć się częścią społeczeństwa. Ograniczony czas przebywania w ośrodku też nie sprzyja budowaniu relacji ze społeczeństwem, choć w Podkowie szkoła, parafia i częściowo mieszkańcy wkładają wiele wysiłku, by były one bardzo poprawne. W naszej, ani żadnej innej małej miejscowości nie ma organizacji pozarządowej zajmującej się stricte pracą na rzecz cudzoziemców. Scedowanie na tak małe samorządy przez państwo części kosztów utrzymania cudzoziemców oraz w całości odpowiedzialności za ich harmonijne koegzystowanie jest ślepą uliczką (Dębak jest w środku lasu, z dala od osiedli mieszkaniowych – takie odseparowanie nie sprzyja jakiejkolwiek integracji, a raczej wzmaga poczucie wyobcowania). Doświadczenia zamożniejszych państw starej Europy (Francja, Niemcy, kraje skandynawskie) pokazują że nasza tradycyjna polityka imigracyjna jest nieefektywna. Ba, nie pomaga potrzebującym, a wręcz także pogarsza sytuację tych którzy tę pomoc oferują. Wzrost liczby imigrantów w Polsce powoduje konieczność określenia długofalowej polityki integracji cudzoziemców, wypracowania skutecznych mechanizmów pomocy dla nich oraz ich roli w społeczeństwie.

DSCN0365Dla przypomnienia – Centralny Ośrodek dla Uchodźców w Dębaku leży w granicach administracyjnych Podkowy Leśnej. Zajmuje teren po byłej jednostce wojsk rakietowych, w środku lasu. Obecnie przebywa w nim 51 osób, w tym 17 dzieci uczęszcza do naszej szkoły. Wszystkich miejsc jest 250 (do grudnia będzie prowadzony remont części budynków). Był okres, kiedy w Dębaku znajdowało się 800 imigrantów, co trudno sobie wyobrazić. Według informacji, które dzisiaj pozyskałem, Urząd ds. Cudzoziemców przewiduje zakwaterowanie na początek 150 osób. Wcześniej na stronie internetowej MSZ znajdowała się informacja o 400 osobach (ale informacja ta została usunięta). Ośrodek, jest ośrodkiem przejściowym, zakwaterowani mają mieszkać nie dłużej niż 5 miesięcy. Potem kolejni itd. Jak okaże się w teorii, to zobaczymy, bo wiemy, że pomimo statusu ośrodka recepcyjnego, są rodziny, które mieszkają latami. Do Dębaka zostaną skierowani Syryjczycy i Erytrejczycy – z obozów dla uchodźców w Libanie (Syryjczycy) a pozostali z Włoch, Grecji i Węgier. Z informacji, którą otrzymałem dzisiaj wynika, że 70% osób, które trafiają do Polski nie chce złożyć wniosku o pobyt, a ponad 60% z pozostałych 30% ucieka z kraju po złożeniu wniosku.

Największym poważnym problemem z jakim będziemy musieli się zmierzyć, to jest obowiązek szkolny dzieci i związana z tym rejonizacja. Wszystkie dzieci z Ośrodka dla Uchodźców musimy przyjąć do szkoły – jedynej jaką mamy. Może się okazać, że od nowego roku (od stycznia 2016) mamy ok. 70 – 100 nowych uczniów ( w zależności jak wielodzietne będą rodziny). To oznacza bardzo duże zmiany organizacyjne w szkole: podział i tworzenie nowych klas, dwuzmianowość, zatrudnienie nowych nauczycieli, zorganizowanie transportu z ośrodka do szkoły, na wniosek uruchomienie lekcji religii (dostosowanej do wyznania uchodźców – obecnie w szkole wśród uchodźców nikt z takim wnioskiem nie występował). Poza uciążliwością techniczną, duże koszty.
Tak jak uważam, że Polska ma obowiązek przyjąć uchodźców, tak pozostawienie małego samorządu jakim jest Podkowa Leśna z tego typu problemami i brakiem pomysłu na asymilację i integrację jest nieporozumieniem.

DSC_6986wBędę wnioskował do MEN o zmianę przepisów oświatowych w zakresie zniesienia rejonizacji dla cudzoziemców (uciekinierów), będę próbował zawiązać porozumienie międzygminne o przyjęciu części dzieci z ośrodka w Dębaku do szkół przez gminę Brwinów, Milanówek i Nadarzyn (choć do tanga trzeba co najmniej dwojga). Interesuje mnie rozwiązanie problemu, bo to że należy przyjąć uchodźców i jest to nieuchronne jest dla mnie poza dyskusją. Jest potrzebna zmiana koncepcji  i innowacyjność w polityce migracyjnej oraz wzmocnienie wsparcia finansowego dla lokalnych władz. Czy cokolwiek się uda – nie wiem, może w perspektywie, chociażby dlatego, że zmiana przepisów wymaga czasu.
Rozmawialiśmy też o problemach komunikacyjnych dzieci w szkole – one są z marszu wrzucane na głęboką wodę, muszą uczestniczyć we wszystkich lekcjach (w tym historii, geografii) bez tłumacza i w związku z tym możliwości takiego wsparcia (przez urząd migracyjny) szkoły w nauczaniu języka polskiego, o potrzebie większej opieki psychologicznej, o programach integracyjnych.

Obecność różnych kultur w Podkowie Leśnej jest czymś naturalnym, mam wrażenie, że jednak w przeważającej części mieszkańcy są otwarci i na wielokulturowość i na integrację i na obecność cudzoziemców w życiu społecznym. A ksenofobiczne teksty na portalach społecznościowych w grupach podkowiańskich są jednostkowymi wpisami frustratów.

Radio dla Ciebie – wywiad z Dyr. Mieszkowską i Dyr. Turkiem „dzieci-cudzoziemcow-w-polskiej-szkole-albo-zrobimy-z-tego-wartosc-albo-polegniemy”-posluchaj/

Dodaj komentarz