Podziękowania z gminy Brusy

We wrześniu pisałem, że mając na uwadze dramatyczną sytuację mieszkańców gminy Brusy, którzy ucierpieli w wyniku nawałnicy jaka przeszła w sierpniu tego roku, miasto zdecydowało się przekazać 20.000zł z przeznaczeniem na dofinansowanie zakupu cysterny do przewozu wody pitnej dla mieszkańców. Został podjęta stosowna uchwała  i pieniądze zostały przelane. Żywioł zniszczył i odebrał wielu ludziom dorobek ich życia, dach nad głową straciło kilkadziesiąt  rodzin, ok 2000 budynków mieszkalnych i gospodarczych zostało poważnie uszkodzonych. Straty w uprawach rolnych i leśnych przybrały niewyobrażalną skalę.

Jeszcze we wrześniu w akcję włączyła się poruszona tragedią społeczność  podkowiańskiej szkoły kikowskiej, która zebrała kwotę 5240,15zł.  W kilkudniowej spontanicznej zbiórce wśród mieszkańców Podkowy Leśnej udało się zebrać dary rzeczowe w postaci żywności, artykułów chemicznych, ubrań i drobiazgów dla dzieci. Wszystkie rzeczy wraz z pieniędzmi zostały przekazane dwóm potrzebującym rodzinom wskazanym przez Urząd Gminy Brusy. Będąc osobiście w gminie Brusy miałem okazję zobaczyć ogrom tragedii, z jaką przyszło się zmierzyć mieszkańcom, władzom i Lasom Państwowym. Usuwanie skutków nawałnicy potrwa kilka najbliższych lat zaś odbudowanie się lasów co najmniej lat kilkadziesiąt.

Ze swojej strony bardzo dziękuję społeczności podkowiańskiej za włączenie się w pomoc rodzinom.

Również jestem w obowiązku przekazania podziękowań od Burmistrza Brus oraz rodzin, którym pomoc została udzielona.

fot. od lewej Burmistrz Brus Witold Ossowski

fot. w nagłówku – podziękowanie od dzieci w gm. Brusy

Cicha i Storczyków w budowie

Juz dawno nie widziałem tak zadowolonych mieszkanców z uciążliwości na drodze. Trwają prace budowlane przy przebudowie ulicy Cichej i Storczyków. Jeszcze w sierpniu udało się rozstrzygnąć przetargi pomyślnie dla miasta i pod koniec października wprowadzić wykonawców na budowę. To dwie ulice z kilku, o które toczyła się batalia podkowianskiego urzędu miasta ze starostwem. W lutym Wydział Komunikacji wydał negatywną opinię komunikacyjną, by następnie w czerwcu przyjąć bez uwag zgłoszenie na przebudowę w/w ulic. Mieszkańcy obu ulic od dawna wnioskowali o budowę ze względu na dramatyczny stan nawierzchni – ogromne błoto w okresie mokrym, pylenie w okresie suszy. Po negatywnych opiniach starostwa bardzo aktywnie też brali udział w zmaganiach o uzyskanie odpowiednich pozwoleń, by miasto mogło zrealizować inwestycję.

Ulica Storczyków będzie wykonana na odcinku od Kwiatowej do J. Pawła II – o długości 341m. Na  drodze, która została zaprojektowana jako ciąg pieszo – jezdny o  szerokość jezdni 4,5 m są przewidziane szykany: odgięta oś jezdni, azyle drogowe oraz wyniesione skrzyżowanie z ul. Sasanek. Nawierzchnia będzie asfaltowa. Koszt wykonania 653.000 zł.

Ulica Cicha od Bukowej do lasu –odcinek budowany ma długość 426,70m. Jezdnia o szerokości 5m z przewidzianymi spowolnieniami w postaci dwóch progów i azyli bezpieczeństwa oraz nawierzchnią asfaltową. Koszt budowy 849.523 zł

W obu drogach wody opadowe zostaną odprowadzone do skrzynek rozsączających pod jezdnią i poboczach. Inwestycje będą objęte pięcioletnią gwarancją.

Jeżeli warunki atmosferyczne nie przeszkodzą (choć będzie to trudne), to mieszkańcy będą mogli cieszyć się nową drogą do końca roku.

Czym wukadka jest dla miasta

6 listopada br. w Stacji Muzeum w Warszawie odbyła się konferencja naukowa „Rola samorządu w rozwoju komunikacji na przykładzie Sochaczewskiej Kolei Sejmikowej oraz Kolei Mazowieckich i Warszawskiej Kolei Dojazdowej – w 100-lecie Odzyskania Niepodległości Polski oraz 20-lecie Samorządu Województwa Mazowieckiego”. Konferencję uroczyście zainicjowała przewodnicząca komisji ds. kultury Sejmiku Województwa Mazowieckiego Bożena Żelazowska, wespół z zastępcą dyrektora Stacji Muzeum Walentyną Rakiel-Czanecką oraz kierownikiem Działu Ekspozycji i Wystaw Czasowych Stacji Muzeum Sławomirem Majchrem.

Konferencja składała się z trzech paneli tematycznych:

  • Dzieje rozwoju kolei od początku po czasy współczesne, ze szczególnym uwzględnieniem historii Sochaczewskiej Kolei sejmikowej, warszawskiej Kolei Dojazdowej i spółki „koleje Mazowieckie- KM”
  • Kształtowanie się samorządu i jego roli w rozwoju komunikacji ze szczególnym uwzględnieniem województwa mazowieckiego.
  • Przykłady rozwoju gospodarczego miast, gmin i powiatów dzięki komunikacji kolejowej, gdzie zostało przeze mnie omówione znaczenie ekologicznego środka transportu WKD dla miasta Ogrodu Podkowa Leśna.

Wśród prelegentów poza mną byli burmistrzowie Grodziska Mazowieckiego, Sochaczewa, Wyszogrodu Ożarowa Mazowieckiego, starosta powiatu sochaczewskiego, przedstawiciele marszałka województwa mazowieckiego, prezesi SKM i WKD oraz eksperci związani ze stowarzyszeniami kolejowymi, którzy podjęli rozważania na temat historii kolejnictwa, kształtowania się samorządu oraz rozwoju gospodarczego związanego z komunikacją. Spotkanie stało się inspiracją do dyskusji na temat przeszłości i przyszłości transportu szynowego. Poruszonych zostało wiele interesujących zagadnień, które przybliżyły zebranym tematykę związków samorządu terytorialnego z organizacją i rozwojem transportu publicznego.

Podkowa numerem 1 na Mazowszu

Z przyjemnością informuję, że Podkowa Leśna została numerem 1 wśród gmin miejskich na Mazowszu w Rankingu Zrównoważonego Rozwoju Jednostek Samorządu Terytorialnego. To skok z zeszłorocznego 5 miejsca. To też daje bardzo wysoką 26 pozycję w Polsce. Pod uwagę brane są przede wszystkim wydatki na projekty inwestycyjne na mieszkańca oraz dane gusowskie jak liczba osób pracujących na 1 tys. mieszkańców, liczba podmiotów gospodarczych na 1 tys. mieszkańców, saldo migracji.

Ranking jest tworzony pod przewodnictwem prof. dr hab. Eugeniusza Sobczaka z Wydziału Administracji i Nauk Społecznych Politechniki Warszawskiej. Ma na celu monitorowanie zrównoważonego rozwoju społeczno-ekonomicznego gmin i regionów jako jednostek samorządu terytorialnego a także promocję rozwoju na bazie opracowanych wzorców.

Mamy to! Jedna sprawa sądowa mniej – koniom lżej

Historia istnienia klubu jeździeckiego przy TKKF Ognisko „Podkowa” w Podkowie Leśnej ma bez mała 40 lat. Działka użytkowana przez klub jeździecki jest położona przy ulicy Głogów. Nieuregulowany stan prawny (obie strony: miasto i klub były w sporze – twierdziły, że mają prawo do gruntu), brak wpływu środków z tytułu opłat, sprawy sądowe, konflikty  – to tylko część problemów z jakimi władze Podkowy borykały się  od wielu, wielu lat (od ponad 30). Dzisiaj – mogę już śmiało powiedzieć  – w ciągu niespełna dwóch  lat od momentu zajęcia się przeze mnie sprawą miasto osiągnęło sukces: wygraliśmy sprawę sądową (wyrok jest prawomocny) – miasto jest właścicielem działki, po negocjacjach odzyskaliśmy zaległe wpłaty za 7 lat wstecz (2010-2016) za bezumowne korzystanie z gruntu – 100 tys. złotych, nastąpiły przetasowania w  zarządzie klubu jeździeckiego, stajnią zarządza nowy podmiot, a stosunki dzierżawcy z miastem układają się bardzo dobrze.

Niewątpliwie zasługi klubu dla miasta są znaczne: upowszechnianie kultury i sportu ze szczególnym uwzględnieniem sportów jeździeckich, nauka dzieci jeżdżenia konno, prowadzenie hipoterapii dla osób niepełnosprawnych, od lat 80 TKKF współpracował z Klubem Jeździeckim Akademii Medycznej i Uczelnianym Klubem Jeździeckim Politechniki Warszawskiej, które organizowały w Podkowie swoje obozy letnie, organizował imprezy dla mieszkańców.

Ośrodek jeździecki wrósł się w krajobraz Podkowy Leśnej. Działka w  Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego, zgodnie z prowadzoną tam aktywnością jest oznaczona symbolem US, co oznacza tereny z zakresu rekreacji i sportu z dopuszczeniem usług turystyki. Przez ostatnie lata borykając się z problemami finansowymi klub nie inwestował ani w budynki, ani w infrastrukturę konieczną do prowadzenia tego typu działalności. Stajnie i ujeżdżalnie oraz boksy dla koni przez wiele lat nieremontowane nie zachęcały właścicieli koni do korzystania z usług pensjonatowych dla zwierząt oraz użytkowania na co dzień.  Po zmianach formalnych i organizacyjnych w klubie w tym roku oraz uregulowaniu spraw własnościowych zła passa się odwróciła. Stowarzyszenie pozyskało sponsorów, zaczęło prężnie działać, a przede wszystkim zaczęło inwestować w zaniedbaną infrastrukturę (wyremontowano boksy dla koni, szatnie dla jeźdźców, postawiono tymczasową halę namiotową, zbudowano nową myjkę dla koni, padoki zyskały nowe ogrodzenia – to tylko część podjętych przedsięwzięć).

Biorąc pod uwagę, że stowarzyszenie jest tylko dzierżawcą, tego typu działania są z wielką korzyścią dla miasta. Ludzie oddani pasji, działający dla mieszkańców, a dodatkowo lokujący swoje pieniądze w miejskie mienie są marzeniem każdych władz miasta. Podpisana w tym roku umowa zabezpiecza miasto przed ewentualnymi roszczeniami z tytułu poniesionych wydatków (za porozumieniem mogą zostać rozliczone, bądź nie).

Ponoszone nakłady finansowe sprawiły, że ośrodek stał się atrakcyjnym miejscem dla „koniarzy” i miłośników koni. Jest monitorowany. Obecnie przebywa tam ok. 40 koni.  Organizowane są liczne imprezy, również  we współpracy z urzędem i innymi jednostkami organizacyjnymi miasta oraz organizacjami pozarządowymi.

Oferta dla mieszkańców jest znacznie bardziej różnorodna, a co za tym idzie bardziej atrakcyjna. Podkowianie  z chęcią korzystają nie tylko posyłając tam dzieci na naukę jazdy i biorąc udział w zawodach, ale trzymając tam konie i uczestnicząc w atrakcjach jakie oferuje to miejsce, w zgodzie z naturą, czerpiąc radość z sielskości jaką daje nam ta przestrzeń na skraju Podkowy.

Jako zarządzający mieniem miasta, bardzo cieszę się z tej współpracy, doceniając zaangażowanie dzierżawców. Szczególnie, że mierzą się ze znacznie większym obciążeniem finansowym – został przeze mnie wielokrotnie podniesiony czynsz miesięczny do wysokości 3.940,43zł (wcześniej to było 826,72zł). Do tego jeszcze dochodzi opłata za podatek roczny w kwocie 10.980 zł. Jest to znaczna pozycja w dochodach budżetu miasta, niemniej jednak dla organizacji pozarządowej – stowarzyszenia opierającego swoją działalność na pracy społecznej jego członków i wolontariuszy, jest to duże wyzwaniem finansowe.

Być może w przyszłości miasto powinno się pokusić o wybudowanie stajni i ujeżdżalni z prawdziwego zdarzenia, a może obiektu sportowego – pewnie powinno być to tematem dyskusji w kolejnych kadencjach, kiedy uporamy się z bardziej potrzebnymi inwestycjami bieżącymi.

 

%d bloggers like this: